Dla kierowców posiadający samochód z silnikiem typu diesel, jak i tych benzynowych nie spełniających norm, nie ma dobrych informacji. Muszą szykować się oni na kolejne wydatki, które będą wymuszone przepisami prawa. Mowa o narzuconych opłatach w wysokości maksymalnie 2,50 zł za postój w strefie czystego transportu.
Diesel uderzy w kieszeń kierowców
Ministerstwo Środowiska i Klimatu przewiduje opłaty dla kierowców, którzy poruszają się pojazdami z silnikiem spalinowym. Wjazd do stref czystego transportu maksymalnie będzie mógł wynosić 2,50 złotych za godzinę. Miasto bądź gmina będzie mogła obniżyć tę kwotę, ale pytanie czy ma w tym jakiś interes?
Wcześniej pojawiały się również informacje, że dla osób które wiedzą, że spędzą w strefie powyżej 10 godzin, będzie oddzielna opłata. Jeżeli ten pomysł przejdzie wówczas ma ona wynosić 25 złotych za godzinę. W przypadku osób, które muszą np. codziennie dojeżdżać do pracy bądź w innym celu, mowa o kwocie 125 złotych tygodniowo.
Kwestia również tego jakie pojawią się dokładnie wykluczenia związane z opłatami. Te jak wiadomo mają być dość szerokie i to na tyle, że według wstępnych prognoz bardzo łatwo będzie można je obejść. Wszystko dokładnie wyklaruje się w momencie, kiedy ministerstwo dokładnie przedstawi plan na strefy.
Zmuszanie do wymiany pojazdów
Taki krok ma na celu jedno i chodzi o wymuszenie na właścicielach szybszej wymiany samochodów na nowsze modele. Te, które spełniają w danym przedziale odpowiednie normy EURO jeżeli chodzi o emisję spalin. Trudno jednak uwierzyć to, że faktycznie znacząco wpłynie na decyzję społeczeństwa.
Rządzący liczą na to, że zmiany przyczynią się do tego, że pojazdy z silnikiem typu diesel, będą napływać w coraz mniejszej ilości z zagranicy. Kierowcy podświadomie mają się przestawiać na silniki produkujące mniej zanieczyszczeń, a ci bogatsi najlepiej na hybrydy bądź samochody elektryczne.