Ślizgające się sprzęgło to zjawisko o którym wiele osób mogło słyszeć, a wiele doświadczyło. Gorzej, gdy ktoś jednak nie ma świadomości, że taka sytuacja ma miejsce w jego samochodzie. I trudno do takiej osoby mieć pretensje, gdy nie jest w pełni świadoma, że silnik nie przenosi pełnej mocy. Początkowo może to być trudne do wyczucia.
Silnik zawodzi przez sprzęgło
Problemy z układem przenoszenia napędu jest znany od lat i wynika z eksploatacji części bądź po prostu ich złego użytkowania. Samo sprzęgło nie zawsze daje odpowiednią informację zwrotną, że coś się dzieje nie tak. Sytuacja musi być już naprawdę krytyczna, aby całkowicie zawiodło.
Z tego też rozpoznanie objawów dla wielu kierowców nie jest łatwe. A zwłaszcza dla tych, którzy są po prostu niedzielnymi – jeżdża rzadko i z reguły po mieście, nie znają się i nie zwracają na wiele rzeczy uwagi. Tutaj jednak wcześniejsze rozpoznanie problemu jest bardzo istotne.
Najłatwiej zauważyć problem jadąc w trasie. Początkowo problem może być zauważalny na wyższych biegach, np. gdy zmieniamy z trójki na czwórkę. Prędkość powinna się momentalnie zwiększyć, lecz gdy sprzęgło się ślizga wówczas pozostaje ona bez zmian bądź wzrasta bardzo wolno. Z czasem problem zacznie się pojawiać jeżdżąc po mieście, gdy wrzucana jest dwójka.
Z czego wynika problem?
W takiej sytuacji diagnoza jest z reguły jedna. Sprzęgło jest niedostatecznie złączone i dociśnięte do elementów z nim współpracujących. Dochodzi do tego, że prędkość, jaką generuje silnik oraz z jaką obraca się wał korbowy nie zostaje w pełni lub wcale przeniesiona na koła. Auto tym samym nie przyjmuje prawidłowo prędkości, dlatego samochód jedzie wolniej, niż pracuje na to sam silnik.
Sama wymiana sprzęgła to niestety droga przyjemność. W przypadku tego elementu powinno się wymieniać nie pojedyncze elementy, a cały zestaw. I nie chodzi tutaj tylko o samochody z kołem jednomasowym, lecz także dwumasowym. Chodzi tutaj o kwestie mechaniki, ale także ekonomii.