Stacje paliw jak na razie kojarzą się wszystkim wyłącznie z rosnącymi cenami i dużym wydatkiem za tankowanie. Kierowcy śmieją się przez łzy, że dystrybutory są coraz lepsze, bo szybciej tankują za 200 złotych, bo niewątpliwie tak w ostatnim czasie jest. Diesel i benzyna nieustannie drożeje, a jedynie LPG kosztuje ostatnio coraz mniej. Kiedy zatem dwa pierwsza paliwa spotka taki zaszczyt?
Kiedy potanieje diesel i benzyna?
Ropa niewątpliwie jest znacznie tańsza niż w okresie swojego szczytu, jaki miał miejsce kilkanaście tygodni temu. Nie przełożyło się to jednak w żadnym stopniu na zmiany ceny paliw na stacjach. Duży wpływ na to miał miało między innymi to, że złotówka umacnia się w stosunku do dolara.
Kiedy jednak sytuacja może się zmienić? E-petrol prognozuje, że pod koniec kwietnia powinniśmy być świadkami długo oczekiwanej zmiany, a więc paliwo nie zdrożeje, a będzie tańsze. Rzecz jasna nie ma co tutaj liczyć na jakiś zaskakujący skok cenowy. Będzie to kilkugroszowa zmiana, a sam trend nie utrzyma się w dłuższej perspektywie.
O ile diesel już nieco wyhamował, to w ostatnim tygodniu benzyna po raz kolejny podrożała. Tym razem zanotowała skok o 4 grosze, co po raz kolejny nie ucieszyło kierowców. Od dwóch tygodni tanieje natomiast LPG i jest to już kwota ponad 5 groszy niższa.
Stacje paliw zejdą w dół z cenami
”Od początku tego miesiąca hurtowe ceny benzyn i olejów spadły 50-70 PLN/m3. Aktualnie jest jeszcze miejsce na obniżki cen w granicach 15-25 PLN/m3. Spadki cen w hurcie mogą wyhamować w pierwszej połowie przyszłego tygodnia, ale utrzymanie ich na niższym poziomie w kolejnych dniach powinno pozytywnie wpłynąć na poziom cen paliw na stacjach i przynieść niewielkie korekty w dół” – informuje w raporcie BM Reflex.
Także z każdej strony dobiegają sygnały, że przed majówką za diesel, benzynę i LPG zapłacimy jeszcze taniej. Pytanie tylko czy będzie okazja do tego, aby zatankować i wybrać się w dalszą podróż. Bo jak na razie niewiele na to wskazuje, patrząc na sytuację w kraju.