Szybką nauczkę otrzymał kierowca, który wyprzedzał na wąskiej drodze w lesie, przed wzniesieniem i łukiem, zza którego nie było widać czy ktoś wyjeżdżał. Tutaj nie można mówić o żadnej odwadze, lecz o całkowitej głupocie. Szczęście w nieszczęściu, że nie doszło do czołowego zderzenia z innym pojazdem. Instant karma należała się jak mało kiedy?
Omal nie zabił, ale instant karma zadziałała
Ciężko w tego przypadku mówić o radość z tego, że ktoś rozbił swój samochód. Biorąc jednak pod uwagę, że chwilę wcześniej mogło dojść do tragedii z udziałem niewinnych ludzi, aż chce się powiedziec – należało się!
Można wyjść z założenia, że kilkaset metrów bądź kilometrów dalej kierowca już mógł nie mieć takiego szczęścia. Wówczas zderzenie np. z jadącą rodzina z dziećmi, mogłoby przynieść wiele ofiar.
Niech to nagranie będzie przestrogą dla tych, którym kiedykolwiek przyszłaby do głowy taka jazda. Jak ktoś mądrze napisał – ”Lubię czasem wcisnąć mocniej gaz, ale wiem gdzie mogę sobie na to pozwolić i kiedy.”