Jak szybko i sprawnie narobić sobie problemów w kilka minut? Takiej instrukcji może udzielić ten kierowca, który zatankował diesel do swojego baku na stacji paliw. Praktycznie do samego końca działał tak nieświadomie, że po chwili nad miastem pojawił się wielki kłąb ognia i dymu.
Tankował diesel, ale zapomniał o jednej rzeczy
Nagranie ze stacji paliw pokazuje, jak mężczyzna po zatankowaniu wraca do samochodu po uregulowaniu płatności. Zapomniał jednak, że w baku wciąż pozostaje pistolet tankujący. Kierowca wsiadł do auta, odpalił silnik i zaczął odjeżdżać.
Zorientował się jaki popełnił błąd w momencie, gdy wyrwał cały dystrybutor, a za nim pojawił się biały dym. Był to jednak dopiero początek tego co miało wydarzyć się za chwilę. Po kilku sekundach doszło do potężnej eksplozji, która objęła całą stację paliw.
Taki błąd w trakcie tankowania jest bardzo częsty. Jednakże z reguły kończy się wyłącznie na tym, że wyrywany jest wąż z dystrybutora. Tak funkcjonują przynajmniej nowoczesne stacje. Jak widać warto inwestować w nowoczesne technologie i bezpieczeństwo.
Maybe he stole the car from r/IdiotsInCars