Dramatycznie wręcz wygląda raport Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów, jeżeli chodzi o elektromobilność, a dokładnie jej rozwój w Europie. Aż trudno w to uwierzyć, ale aż 70 procent wszystkich ładowarek w Unii Europejskiej przypada na trzy kraje. To tylko pokazuje, jak inne są lata świetlne w tyle.
Elektromobilność za którą świat nie nadąża
Holandia posiada 66 665 punktów ładowania, Francja 45 751, a Niemcy 44 538. Żaden z innych krajów nie jest w stanie nawet zbliżyć się do tych liczb, co pokazuje, iż te trzy dominują pod tym względem. Będąc w tych państwach samochodem elektrycznym nie trzeba martwić się o to, że gdzieś będzie problem z naładowaniem pojazdu.
ACEA dla przykładu podała Rumunię, która jest sześć razy większa od Holandii, a ma tylko 493 punkty ładowania. Polska też nie ma się czym chwalić, bowiem na tle Unii Europejskiej posiadamy zaledwie 0,8 procent ładowarek. Ograniczenia jakie stwarzają wszystkie kraje są ogromnym problemem dla producentów samochodów na prąd.
Zauważają oni, że musi się zmienić bardzo szybko polityka pod tym względem, gdyż może to wpłynąć na rozwój elektromobilności i ją mocno wyhamować. Zwłaszcza, że za kilka lat nie będzie już produkowanych wiele aut spalinowych. Może zatem dojść do olbrzymiego problemu z przemieszczaniem się.
ACEA apeluje do Komisji Europejskiej, aby wprowadziła twarde zasady pod tym względem. Inaczej cała rewolucja motoryzacyjna może okazać się ogromną porażką. Chęci producentów z szybkim usunięciem aut spalinowych z dróg mogą się nie udać. Skończy się tak, że będą odwlekać w czasie terminy, jakie wcześniej podali.