WRC Motorsport&Beyond

Diesel w samochodach dostawczych ma ciężkie życie. ITD wykazało patologię która nieustannie trwa

ITD diesel kontrola

Samochody dostawcze to bardzo liczna grupa pojazdów jeżdżących po polskich drogach. Z ich pomocą m.in firmy dowożą towar do mniejszych sklepów, pomagają także w innych transportach, których można by wymieniać bez końca. Ich ładowność wynosi jednak 3,5 tony i ani grama więcej. Mało kto jednak na to patrzy i gdy trzeba towar pakowany jest pod sam sufit. Diesel w tym przypadku musi sporo się natrudzić, aby to uciągnąć.

Ciężkie życie ma diesel w dostawczakach

Inspekcja Transportu Drogowego z Opala wzięła do kontroli czternaście dostawczaków i aż dwanaście z nich miało przekroczoną ładowność. Tak naprawdę ładowność w każdym z nim była przekroczona o ile była tego potrzeba, a więc o tyle ile potrzebował przewoźnik. Jeden z pojazdów był niemal dwukrotnie! Ważył 6 ton.

W tego typu przypadkach konsekwencje kar są jednak mało dotkliwe. Zatrzymany kierowca musi liczyć się jedynie z mandatem i obowiązkiem przeładowania nadmiaru kilogramów na inny pojazd, aby móc odjechać. Biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo kontroli, a codziennych obowiązków, statystycznie przewoźnicy wolą ”ryzykować”.

Choć ryzyko tutaj jest niewielkie, bowiem ktoś może nie mieć kontroli przez rok, a nawet i więcej. A w tym czasie wykona setki ”przeładowanych” transportów, na czym zaoszczędzi ogrom pieniędzy. Jeden mandat i wysłanie drugiego auta, to żaden wydatek dla przedsiębiorstwa. Tak to niestety działa.

.

.