Diesel w Polsce jest obecnie jednym z najtańszych paliw Europie. Taniej zatankować swój samochód mogą jedynie kierowcy w Austrii, Luksemburgu, Litwie, Łotwie oraz na Węgrzech. Z kolei benzyna jest tylko tańsza w Rumunii.
Ceny na giełdach spadają bardzo gwałtownie, a kierowcy liczą na to, że podobna sytuacja będzie miała również na stacjach benzynowych. Spadek będzie wciąż będzie odczuwalny, lecz na pewno nie aż tak gwałtowny jak w przypadku giełdy.
Obecnie Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 30,78 USD, po zniżce ceny o 3,03 proc. Wcześniej cena surowca spadła nawet poniżej 30 USD/b. – do 29,75 USD. Z kolei Ropa Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 32,28 USD za baryłkę, niżej o 4,64 proc.
Na stacjach coraz taniej
Ceny paliw oferowane przez największy polski koncern są wyjątkowo korzystne. Od początku tego roku na stacjach własnych ORLENu ceny benzyny 95 i diesla systematycznie maleją. Obniżki wyniosły średnio około 46 groszy na litrze benzyny 95 i 60 groszy na litrze ON.
Jak zapowiedział prezes PKN Orlen, będzie jeszcze taniej. Daniel Obajtek wydał w dniu dzisiejszym komunikat, w którym poinformował o ”maksymalnym obniżeniu cen paliw”. Więcej o tym przeczytacie tutaj:
PKN Orlen ogłosił maksymalne obniżenie cen paliw na swoich stacjach!
Kierowcy mogą zatem każdego kolejnego dnia ze spokojem odwiedzać stacje benzynowe w Polsce. Można tylko domniemywać, że konkurencja nie pozostanie w tyle i rozpocznie się batalia o klienta. Cena poniżej 4 złote powinna zostać złamana jeszcze szybciej niż to wcześniej przewidywano.