WRC Motorsport&Beyond

Diesel od tego roku z normą Euro 4. Co to oznacza dla kierowców i które auta się nie łapią

diesel euro strefa

Już od tego roku w Polsce ma obowiązywać norma Euro 4 i będzie ona swoimi obostrzeniami dotykała kierowców aż do 2025 roku. Dla kierowców to bardzo istotna informacja bowiem nie ma co ukrywać, że jako społeczeństwo jeździmy głównie wiekowymi samochodami. W szczególności jest to stary wysłużony diesel, ale i benzyniaki nie są nowszej daty.

Mam diesel, a więc co to oznacza

Kiedyś informacja odnośnie tego jaką normę emisji spalin spełnia nasze auto, praktycznie nie była w ogóle potrzebna. Była to jedna z rzeczy na którą praktycznie nie zwracało się uwagi i nawet tak naprawdę nie było wiadomo, o co chodzi oraz po co to jest.

Świat się jednak zmienia i kupując samochód obecnie będzie to jedna z najważniejszych rzeczy na którą przyjdzie zwrócić nam uwagę. To ona tak naprawdę będzie wyznaczała nasze ograniczenia, jeżeli chodzi o poruszanie się po większych miastach.

W dużej mierze początkowo nie dotknie to bardzo wielu osób, a głównie tych mieszkających bliżej wielkiej aglomeracji. Norma Euro 4 będzie najniższą w jaką będą mogły wjeżdżać samochody do stref czystego transportu. Tak naprawdę jest to jednak większość pojazdów poruszających się obecnie po drogach.

Norma euro 4, czyli co?

Powyższa norma obowiązuje od 2006 roku, a więc są to wszystkie samochody które zostały wyprodukowane w tym roku i kolejnych. Mówimy zatem o samochodach 15-letnich, czyli dość wiekowych. Liczna grupa kierowców jednak do dziś jeździ takimi autami, bowiem są one takie w zakupie.

Takimi pojazdami klienci pocieszą się jeszcze 4 lata. Później taki diesel czy benzyniak nie będzie mógł korzystać ze stref, bowiem od 2025 wchodzi norma Euro 5. Dotyczyć będzie ona pojazdów wyprodukowanych od 2011 roku – wówczas to one będą miały 15 lat.


Obostrzenia wcale nie muszą dotyczyć centrum miast, co pokazuje jasno tego przykład Tychów. Miasto to nie posiada tego typu punktu i tak naprawdę będzie miało kłopot z wyznaczeniem tego typu strefy. Centra miast też nie są na rękę włodarzom, co dobitnie pokazał przykład Krakowa.