To może być rekordowa wymiana floty samochodowej, bowiem mowa aż o prawie 650 tysiącach samochodach, które pójdą w odstawkę. Wszystkie, które posiadają silnik typu diesel oraz benzynowy. To ma być krok w przyszłość i pokazanie w jaką stronę zmierza świat.
Diesel i benzyniak idą w odstawkę
Joe Biden zapowiedział, że w trakcie swojej kadencji chce wymienić całą flotę rządowych samochodów ze spalinowych na elektryczne. A mowa o naprawdę gigantycznej ilości pojazdów, sięgająca około 650 tysięcy pojazdów w Stanach Zjednoczonych.
Nowy prezydent zapowiedział również, że chce mieć pojazdy z własnej krajowej produkcji, a nie zagranicznej. W związku z tym mają to być samochody wyprodukowane w Ameryce przez amerykańskich pracowników, a wszystkie części mają być wyprodukowane także w tym kraju.
Zapowiedź wymiany tak ogromnej floty samochodów to ogromna deklaracja. Nie wiadomo jednak do jakiego czasu diesel i silnik benzynowy ma zniknąć z listy rządowych pojazdów. W tej kwestii nikt nie chce rzucać żadnymi deklaracjami, ani terminami. Obecnie we flocie znajduje się tylko około 4 tysiące samochodów elektrycznych.
Biden walczy z emisją spalin
Prezydent Stanów Zjednoczonych już w trakcie swojej kampanii zapowiadał, że Ameryka stanie się zielona i w pełni eko. Oprócz samochodów elektrycznych i inwestowania w nią dużych pieniędzy, nikt nie zapomina o stacjach ładowania. Tych ma powstać w bardzo szybkim tempie ponad pół miliona w całym kraju.
Za kilka lat jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem Stany Zjednoczone mogą być niewątpliwym wzorem do naśladowania dla innych krajów. Nie można jednak zapominać o tym, że obecnie taki kraj jak Norwegia stanowi wspaniały przykład do naśladowania, jeżeli chodzi o promocję samochodów elektrycznych.
