WRC Motorsport&Beyond

Co za podła fikcja! Silnik diesla, a planowane strefy czystego transportu

silnik diesla miasto

Każdy kierowca, słysząc słowa ”strefa czystego transportu” z przerażeniem myśli o tym, co może czekać go w niedalekiej przyszłości. Większe miasta w Polsce, ale nie tylko, będą wyłączały użytku centra miast dla aut, które mają m.in. silnik diesla. Okazuje się jednak, że choć brzmi to groźnie, to jednak w rzeczywistości nie jest tak strasznie.

Spokojnie. Silnik diesla jak będzie musiał to wjedzie

Nie tak dawno pojawił się projekt zmian w ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych. W znalazł się zapis mówiący o obowiązku tworzenia stref czystego transportu w centrach dużych miast. Zakłada on, że w wyznaczone miejsca nie wjadą samochody inne niż elektryczne. To jednak szeroko rozumiana teoria.

Zapisane obostrzenia pozostawiają tak dużo furtek, że cała ta inicjatywa tylko dobrze brzmi marketingowo oraz w telewizji. Fakty są takie, że w tej strefie nigdy nie będzie samochodów niskoemisyjnych, bo jest to po prostu niemożliwe do wykonania. Nie tak łatwo jest pozbyć się kopcących aut.

Świadczy o tym kilka zapisów. Jednym z nich jest ten, że planowane obostrzenia nie dotyczą mieszkańców takich stref. A więc kto posiada silnik diesla dalej będzie mógł jeździć w strefie czystego transportu, bowiem w niej mieszka. A jak wiadomo, znajduje się tam około 99 proc. takich pojazdów.

Paradoks goni paradoks

O ile powyższy zapis można jednak zrozumieć, to jednak patrząc dalej o alibi jest jeszcze łatwiej. Chodzi o zapis mówiący o tym, że mogą wjeżdżać w strefę pojazdy wykorzystywane przez osoby udzielające pomocy innym osobom w niezbędnych sprawach życia codziennego.

Pod to można podpiąć ogromną ilość rzeczy, które po prostu prawnie przejdą. Chodzi np. o odwiedziny, które można zawsze wytłumaczyć pomocą chorej bądź potrzebującej osobie. Ktoś może być chory, ktoś może źle się poczuł, itd. itp. wówczas zawsze mamy uzasadnienie – niesiemy pomoc.

Do tego w strefie będą mogły znajdować się pojazdy uprzywilejowane, jak i te należące do przedsiębiorców prowadzących działalność na terenie strefy. W projekcie rozszerzono katalog samochodów uprawnionych do wjazdu do strefy czystego transportu. Oprócz elektryków, aut na wodór i CNG wjadą także te tankowane na… gaz.

Kto zatem nie wjedzie do strefy czystego transportu?

Wygląda na to, że do strefy nie wjadą kierowcy, którzy są… po prostu mało sprytni. Jeżeli ktoś będzie pracował w zielonej strefie i będzie musiał dojeżdżać do pracy, zawsze będzie w stanie znaleźć rozwiązanie, które będzie zgodne z ustawą.

Tego typu rozwiązania będą mogły tak naprawdę sprawdzić się w Polsce nie wcześniej niż za kilkadziesiąt lat. Na razie kierowcy posiadający silnik diesla nie mają i nie powinni mieć większych powodów do zmartwień.