Radzenie sobie z tym, aby silnik typu diesel lub benzynowy osiągną odpowiednią temperaturę nie jest czasem łatwą rzeczą. Zwłaszcza, gdy temperatura na zewnątrz osiąga bardzo niskie minusowe temperatury. Wówczas kierowcy decydują się na swego rodzaju pomoc zasłaniając chłodnicę. Takie rozwiązanie ma pewne plusy, ale też i minusy.
Wspomagać diesel w osiągnięciu odpowiedniej temperatury?
Optymalna temperatura dla pracującej jednostki napędowej wynosi 90 stop Celsjusza. W trakcie mrozów wielu kierowców zauważa, że zanim silnik osiągnie taką temperaturę mija sporo czasu. Wówczas pod żadnym pozorem nie należy mocno męczyć motoru, aby nie doszło do jego uszkodzenia.
Źle rozgrzany silnik oznacza, że olej nie jest odpowiednio rozgrzany i nie zabezpiecza prawidłowo wszystkich elementów. Jeżeli potrzebuje na to więcej czasu, należy mu go dać. Ale na pewno też nie na postoju, a w trakcie jazdy, bez zbędnego szarżowania na drodze.
Niektórzy kierowcy decydują się na dość niekonwencjonalne rozwiązanie. Przysłaniają przedni grill np. kartonem, aby zimne powietrze nie dostawało się pod maskę. W ten sposób silnik szybciej łapie odpowiednią temperaturę, gdyż nie jest tak mocno nieustannie chłodzony.
Plusy i minusy
Jeżeli chodzi o nowsze samochody zdecydowanie lepiej nie korzystać z tego typu rozwiązań. Obecnie technologia pod tym względem poszła tak daleko, że diesel czy benzyniak powinien odpowiednio szybko złapać odpowiednią temperaturę przez żadnej pomocy.
Zwłaszcza, że są tam stosowane specjalne rozwiązania, jak np. małe żaluzje, które same regulują przepływ powietrza. Jednostka napędowa sama decyduje ile potrzebuje danego powietrza z zewnątrz i odpowiednio reguluje sobie jego dopływ.
W starszych autach takie rozwiązanie niewątpliwie się sprawdza, choć nikt nie zaleca takich rozwiązań. Jeżeli już to jednak robimy trzeba pamiętać o kilku zasadach. Nie wolno zakrywać całej chłodnicy, a jedynie połowę. Dany element nie może przylegać bezpośrednio do chłodnicy i najlepiej umieścić go blisko grilla.