WRC Motorsport&Beyond

Christian Horner chce udostępnienia bolidów klienckich dla innych zespołów. To uratuje Formułę 1?

Christian Horner

Widmo upadku niektórch zespołów w Formule 1 z dnia na dzień staje się coraz bardziej realne. Zwłaszcza, że wciąż nie wiadomo kiedy wystartuje sezon, jak będzie wyglądał kalendarz wyścigowy i ile tak naprawdę wszyscy na tym stracą.


Szef zespołu Red Bulla zaapelował do władz F1, aby zrobiły wszystko za wszelką cenę żeby żaden zespół nie odszedł. Anglik sugeruje, że rozwiązaniem problemu dla mniejszych i mniej zamożnych zespołów byłaby zgoda na korzystanie z bolidów klienckich. On sam byłby skłonny udostępnić nawet swój projekt na sprzedaż.

Christian Horner: Gdybyśmy poważnie podeszli do tematu redukcji kosztów, zwłaszcza mniejszych zespołów, byłbym za udostępnieniem w najbliższych dwóch latach samochodu klienckiego. Mniejsze zespoły nie musiałyby wykonywać żadnych prac rozwojowych. Funkcjonowałyby po prostu jako zespoły wyścigowe i znacząco ograniczyłyby swoje koszty. Zespoły i tak korzystają z nowoczesnych technik, aby skopiować nawzajem swoje projekty. Czasy się zmieniają, zwyczaje również. F1 miała już kiedyś samochody klienckie – można było kupić Marcha czy Ferrari i się ścigać. Musimy myśleć nieszablonowo i jeśli mamy uratować mniejsze zespoły i pozwolić im być bardziej konkurencyjnym, trudno byłoby się sprzeciwić wykorzystaniu przez nie samochodu klienckiego.

Liberty Media będzie musiało stanąć teraz na wysokości zadania, aby w sezonie 2021 i kolejnych na starcie było wciąż minimum

Christian Horner: Straty będą ogromne i w pewnym momencie promotor stanie przed decyzją. To jest ich biznes i muszą zadecydować o tym, jak uratować zespoły, bo potrzebują ich do wyścigów. Liberty zrobi wszystko, co w ich mocy, aby upewnić się, że w przyszłym roku na starcie stanie 10 zespołów. Uważam, że w ich własnym interesie jest pomóc zespołom, czyli im zapłacić, aby przetrwały do kolejnego sezonu.