Znamy już rozstrzygnięcia we wszystkich kategoriach po pierwszym dniu Rajdu Dakar. Jak polscy kibice będą wspominać etap z Dżuddy do Al Wajh? Nie było idealnie, natomiast generalnie Polacy nie zawiedli.
Oczywiście największe rozczarowanie to awaria skrzyni biegów u Kuby Przygońskiego. Polak był uważany za jednego z kandydatów do podium, natomiast ponad 5 godzin straty w pierwszym etapie przekreśla tę nadzieję. Ważne jest jednak, że samochód udało się naprawić i Kuba kontynuuje jazdę w Dakarze.
W innych kategoriach mamy jednak powody do zadowolenia. Przede wszystkim, Aron Domżała i Maciej Marton zwyciężyli na etapie w kategorii UTV. Dla Domżały to pierwszy dakarowy triumf, miejmy nadzieję, że nie ostatni.
Wśród quadowców na wysokim drugim miejscu etap zakończył Rafał Sonik. Polak zna już smak zwycięstwa w Dakarze. Do prowadzącego Ignacio Casale Sonik traci na razie nieco ponad 5 minut, natomiast rajd jest jeszcze bardzo długi i wszystko się może zdarzyć.
Podium mamy również w kategorii ciężarówek. Tam załoga z numerem 505 z pilotem Darkiem Rodewaldem zajęła dziś trzecie miejsce. Przypomnijmy, za kierownicą ciężarówki Iveco zasiada Holender Janus van Kasteren, a mechanikiem jest Marcel Snijders.
W Dakarze obserwujemy jeszcze jedną ciężarówkę. Choć nie uczestniczy w rywalizacji, bez wątpienia ukończenie rajdu bez mobilnej myjki Karchera nie byłoby możliwe. W tym roku firma Karcher po raz drugi zaprezentuje podczas rajdu swoje nowoczesne mobilne centrum czyszczące – zabudowaną wysokociśnieniowymi urządzeniami czyszczącymi Karcher ciężarówkę z napędem na cztery koła. Ten niezwykły pojazd przemierzy z uczestnikami całą trasę Dakaru dbając o czystość pojazdów, które przecież, tak samo jak i kierowcy, są poddawane podczas morderczej rywalizacji, najcięższej próbie.