Jazda pod wpływem alkoholu to wciąż w naszym kraju temat bardzo głośny i bardzo często się powtarzający. Wszystko wynika z licznych zdarzeń drogowych z udziałem pijanych kierowców. Co jednak w przypadku, gdy po drodze publicznej porusza się pijany rowerzysta, a nie kierowca pojazdu? Przepisy są zupełnie inne.
Według przepisów, które regulują konsekwencje za jazdę pod wpływem alkoholu jest różnica pomiędzy osobami jeżdżącymi w samochodzie, a na rowerze. Należy mieć na uwadze, że za jazdę po alkoholu rowerem nie zostanie odebrane nam prawo jazdy. Sąd jednakże może podjąć decyzję o zakazie prowadzenia takiego pojazdu od 6 miesięcy do nawet 3 lat, lecz nie ma obowiązku wydawania takiego orzeczenia.
Kobietę potrącił jej własny samochód. Tak ”umiejętnie” zaparkowała
Wykroczenie popełniane przez rowerzystę zależy od tego ile ma promili. Czy jest w stanie po użyciu alkoholu, czyli stężenie alkoholu we krwi kierującego to 0,2 – 0,5 promila alkoholu, czy jest w stanie nietrzeźwości, czyli stężenie alkoholu we krwi kierującego wynosi 0,5 i więcej.
W pierwszym przypadku rowerzysta musi się liczyć z karą mandatu w wysokości 300-500 złotych lub aresztem na 14 dni. Drugi przypadek mówi, że dana osoba może liczyć na mandat w wysokości 500 złotych lub 30-dniowym aresztem i wówczas sąd ma możliwość wydania zakazu prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne na czas 6 miesięcy lub 3 lat.
Kiedy rowerzysta w okresie trwania sądowego zakazu jazdy na rowerze wsiądzie ponownie na jednoślad, będą groziły mu trzy lata więzienia. Bez względu na to, czy jest pijany, czy trzeźwy.
Pomyliła hamulec z gazem. To najprawdopodobniej dlatego zginął instruktor WORD w Rybniku