Fabryczny kierowca Toyoty w Rajdowych Mistrzostwach Świata, Ott Tänak nie ukrywał, że zależało mu na zwycięstwie podczas treningowego startu w Rajdzie Estonii. Był to swoisty prezent dla kibiców, którzy nie mogą jeździć po świecie za swoim idolem.
30-latek z Saremy, który w Estonii otrzymał tytuł Sportowca Roku, cały czas kontrolował sytuację w domowym rajdzie. Dzięki temu na ostatniej próbie załoga Ott Tänak/Martin Järveoja mogła pozwolić sobie na kilka popisowych poślizgów dla licznie zgromadzonych kibiców przy trasie.
Tłumy fanów były także obecne w Tartu, gdzie zlokalizowano bazę rajdu. Widzowie mogli podziwiać aż 3 fabryczne zespoły WRC, co jest bardzo rzadką okazją w przypadku imprez spoza kalendarza Rajdowych Mistrzostw Świata. Oprócz Toyoty w Estonii samochody wystawili Citroën Racing (Craig Breen/Scott Martin) i Hyundai Motorsport (Hayden Paddon/Seb Marshall).
Ott Tänak: Mamy bardzo wielu ludzi, którzy wspierają rajdy [w Estonii]. Jednak, gdy jeździmy daleko od domu, w krajach jak Argentyna, Meksyk czy Hiszpania, to wielu kibiów nie jest w stanie dotrzeć do takich miejsc. Gdy mamy takie trzy samochody [WRC] rywalizujące pod domem, to miło być częścią tego weekendu. To było ważne, aby wywalczyć dobry wynik, ponieważ musieliśmy skupić się głównie na testowaniu i złapaniu rytmu przy wysokich prędkościach. Ogólnie to istotne, że udało się uzyskać kilka dobrych czasów i zaprezentować dobre tempo, więc jestem szczęśliwy.
Start w Rajdzie Estonii był etapem przygotowawczym do Rajdu Finlandii (26-29 lipca). Toyota ma nadzieję na kolejne zwycięstwo w prestiżowej rundzie WRC, które w 2017 r. dla japońskiej marki wywalczyli Esapekka Lappi i Janne Ferm. Tänak nigdy nie wygrał Rally Finland, ale liczy na to, że w tym roku powtórzy sukces swojego estońskiego mentora Markko Märtina, który był najszybszy na „szutrowych autostradach” 15 lat temu.