Właśnie dziś (17 marca) w Samochodowych Mistrzostwach Tychów w rywalizacji po raz pierwszy wzięły udział samochody elektryczne. Z myślą o tego rodzaju pojazdach powstała specjalna klasa GO+EAuto.
Możemy się z tym zgodzić lub nie, ale samochody elektryczne coraz mocniej przenikają do naszej rzeczywistości. A skoro oglądamy je już również w rywalizacji sportowej, warto przyjrzeć się im z bliska i zobaczyć, jak wypadają w porównaniu ze swoimi spalinowymi odpowiednikami.
W klasie dedykowanej dla samochodów elektrycznych – GO+EAuto – zobaczyliśmy cztery elektryczne auta. Piątym „elektrykiem” na torze w Tychach rywalizował zawodnik znany z mistrzostw Polski – Tomasz Zbroja. Tomek jechał jednak w klasie „gość” z uwagi na to, że posiada licencję kierowcy.
W całej imprezie wzięło udział 76 załóg. W klasyfikacji generalnej zwyciężył Kobiela w Subaru imprezie, pokonując między innymi Jacka Poloka w Fieście R2. Spośród samochodów elektrycznych najlepiej poradził sobie Przemek Gwioździk, a tuż za nim był Tomasz Zbroja. Zawodnik jadący w elektrycznym Fiacie 500 ukończył zawody na 42 miejscu w generalce. Słabo? Wynik, jak na zupełnie cywilny samochód na zwykłych drogowych oponach, wydaje się całkiem przyzwoity. Z kierowców bez licencji w klasie GO+EAuto drugie miejsce zajął Obajtek, a podium uzupełnił Spirydoniuk.
Trzeba przyznać, że oglądanie samochodów, które praktycznie nie wydają odgłosów w trakcie jazdy, jest nieco szokujące, ale wszystko wskazuje na to, że tak właśnie wyglądać będzie nasza przyszłość. Jeśli sami posiadacie auto wyłącznie z elektrycznym napędem to macie teraz okazję spróbować swoich sił na torze w Tychach. Na zakończenie gratulujemy wszystkim zawodnikom, którzy ukończyli zmagania, dotarcia na metę.