Michel Nandan przyznał w rozmowie z naszym Magazynem, że kolejna generacje i20 WRC jest już prawie gotowa, a zespół powoli finalizuje już ostateczną wersję samochodu.
Początkowo model oparty o kolejną generację miał zadebiutować już w tym roku, jednak problemy przy produkcji drogowej wersji, która jest wymagana na odpowiednim poziomie do uzyskania homologacji sprawiły, że debiut trzeba przełożyć. Ostatecznie nowe auto ma pojawić się podczas przyszłorocznego Rajdu Monte Carlo, jednak jest ono prawie gotowe już teraz. – Platforma wersji trzydrzwiowej i pięciodrzwiowej jest taka sama, więc wszystkie elementy mechaniczne, takie jak zawieszenie, silnik czy skrzynia biegów, są już sfinalizowane – powiedział Nandan. – Obecne zmieniamy karoserię, która jest zupełnie inna, jednak cały czas prowadzimy testy rozwojowe całego samochodu, gdyż w końcu w tym czasie można coś jeszcze zrobić i wprowadzić jakieś drobne poprawki. Ogólnie jednak mechaniczna część jest gotowa, a główne prace nad nadwoziem powinny być zakończone pod koniec sierpnia, więc będzie dużo czasu na otrzymanie homologacji.
Szef Hyundaia dodał również, że kolejna generacja znacząco różni się od pierwszego i20 WRC. – Wszystkim, ponieważ platforma jest zupełnie inne. Pracowaliśmy nad wszystkimi obszarami. Redukowaliśmy masę, poprawialiśmy silnik, który choć jest ewolucją to jednak ma niewiele starych części, gdyż nawet cylindry są inne. Zawieszenie to też zupełnie nowa konstrukcja z innymi punktami mocowania, więc zmian jest naprawdę bardzo dużo.
Pełny wywiad z Michelem Nandanem, w którym szef Hyundaia opowiada o powodach wystawienia czterech aut w Rajdzie Polski oraz zdradza kulisy pracy nad nowym modelem znajdziecie w nadchodzącym numerze Magazynu WRC, który pojawi się w kioskach już 24 lipca!