WRC Motorsport&Beyond

Najlepszy wyścig Kubicy na Spa

Robert Kubica pięciokrotnie rywalizował na kultowym torze Spa-Francorchamps, ale tylko raz stanął na podium. W innych przypadkach pojawiały się problemy techniczne, albo po prostu jego bolidy miały zbyt małe osiągi, aby walczyć o najwyższe lokaty. Renault R30 nie było najlepszą konstrukcją, ale w połączeniu z nieprzeciętnymi umiejętnościami Polaka, udało się osiągnąć świetny wynik.

W dobrym zaprezentowaniu się pomógł mu system F-Duct, dzięki któremu samochód mógł rozwijać wyższe prędkości maksymalne. Renault wprowadziło tę technologię jako jeden z ostatnich teamów, ale najważniejsze, że to się stało przed najszybszymi wyścigami w kalendarzu – na Monzy i Spa.

Sesja kwalifikacyjna nie należała do łatwych. Bardzo szybko spadł deszcz i wyniki stały się loterią, ale Robert pokazał w tych warunkach zimną krew i bez problemu zakwalifikował się najpierw do Q2, a potem do Q3. Pod koniec ostatniej części kwalifikacji kierowca Renault zajmował drugie miejsce, za Markiem Webberem. Wtedy ponownie zaczęło padać i gdy wydawało się, że Kubica wystartuje do wyścigu o GP Belgii z pierwszej linii, Lewis Hamilton wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i przedzielił liderów.

Jeszcze przed startem niedzielnej rywalizacji znów zaczęło padać, ale był to krótkotrwały deszcz. Przed pierwszym zakrętem Polak wyprzedził Webbera, który fatalnie ruszył z miejsca i znalazł się na drugiej pozycji za Hamiltonem. Pod koniec pierwszego kółka deszcz zacinał już bardzo mocno i kierowcy zaczęli popełniać błędy. Niedługo potem Robert został wyprzedzony przez Jensona Buttona oraz Sebastiana Vettela i spadł na 4. pozycję. W międzyczasie na torze pojawił się też safety car, ponieważ w ostatniej szykanie Rubens Barrichello uderzył w Fernando Alonso i na poboczu znalazło się sporo części z ich samochodów.

Na 16. okrążeniu Vettel wjechał w Jensona Buttona i Kubica mógł przesunąć się na drugie miejsce. Niemiec kontynuował jazdę, ale otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową za spowodowanie kolizji, a Button musiał wycofać się z wyścigu, ze względu na uszkodzenie chłodnicy. Robert w późniejszym etapie jechał swoim tempem, ale musiał uważać na Webbera, który znajdował się tuż za nim.

W drugiej połowie wyścigu zaciągnęły nad tor czarne chmury, które zwiastowały, że będzie jeszcze ciekawie i tak faktycznie było. Dziesięć kółek przed końcem padało już bardzo mocno, a czołówka pozostawała na gładkich oponach. Hamilton był bardzo bliski zakończenia rywalizacji na bandzie, ale udało mu się wyratować. W końcu pierwsza trójka zjechała do alei serwisowej na zmianę opon na przejściówki. Kubica niestety nie zatrzymał się w odpowiednim punkcie i jego mechanicy musieli dobiec do bolidu, by wymienić mu ogumienie. W ten sposób polski kierowca stracił drugą pozycję na rzecz Webbera. Ostatnim „ciekawym” akordem GP Belgii 2010 był wypadek Fernando Alonso i ponowny wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa. Ostatecznie wygrał Hamilton przed Webberem i Kubicą.

Robert podczas tego wyścigu pokazał wszystkie swoje cechy, z których jest znany i nawet drobny błąd w boksach tego nie wymaże. Przez cały czas jechał bardzo spokojnie i szybko, utrzymując tempo kierowców w znacznie lepszych bolidach. Było to jego dwunaste i ostatnie podium w Formule 1. Był to dzień, w którym Kubica pokazał po raz kolejny, że posiada niesamowite umiejętności i swoją jazdą jest w stanie zniwelować niedoskonałości samochodu.