Ledwo Elon Musk został najbogatszym człowiekiem na świecie, a już słychać głosy o rychłym topnieniu majątku. Mówi o tym głośno znany inwestor Michael Burry, który przewidział kryzys mieszkaniowy w USA w latach 2007-2008 (dorobił się na tym setek milionów dolarów). Jego zdaniem wartość akcji Tesli za moment pęknie, podobnie jak to był z tzw. bańką mieszkaniową.
Czy Elon Musk zbiednieje?
Pierwowzór bohatera oscarowego filmu „The Big Short” przypomniał, że 13 lat temu także akcje rosły i rosły. – Cieszcie się tym póki to trwa – napisał szef funduszu inwestycyjnego Scion Asset Management. Inwestycyjny guru już od pewnego czasu krytykuje wycenę akcji Tesli. Określa je „absurdalnie wysoką”, zauważając, że w ostatni czwartek ich wartość wzrosła o 60 mld dolarów. To tyle samo ile wartość rynkowa całego General Motors!
Czy Michael Burry ma rację także teraz jest bardzo ciężko ocenić. Od lat Elon Musk i Tesla są typowani do spektakularnego upadku, a dzieje się coś zupełnie odwrotnego. Nie brakuje jednak znanych inwestorów, którzy wieszczą kolejne rekordy Tesli. Wśród nich jest m.in. Warren Buffett. Całe zawirowanie z właściwą oceną wynika m.in. z tego, że Tesla nie jest zwyczajnym producentem samochodów, bowiem często wkracza na terytorium nowych technologii.
Źródło: Business Insider
