Polska jest krajem, w którym samochody elektryczne jeszcze długo nie zdominują ulic. Gdy rodacy słyszą, że możliwy jest przepis wprowadzający zakaz Diesla, tylko się uśmiechają. Okazuje się jednak, że to właśnie nasz kraj jest najbardziej odpowiedzialny za możliwe przyspieszenie wprowadzenia takiej radykalnej regulacji.
Polska zelektryfikuje europejską motoryzację
To może niektórych zdziwić, ale raport brukselskiej organizacji pozarządowej Transport & Environment (T&E) stawia Polskę za wzór. Jesteśmy liderem Unii Europejskiej pod względem produkcji baterii do samochodów elektrycznych. Ten komponent stanowi ok. połowy wartości samochodu na prąd, dlatego wszyscy producenci samochodów chcą produkować je lokalnie, aby obniżyć koszty.
Do tej pory cały świat importował baterie od azjatyckich koncernów, ale teraz nawet one inwestują w Europie na potęgę. Polska została wybrana przez koreańskie LG, które pod Wrocławiem uruchomi w tym roku ogromną fabrykę. Pod koniec roku zakład w Biskupicach Podgórnych osiągnie pełną moc produkcyjną na poziomie 100 GWh rocznie. Tymczasem zapotrzebowanie w 2021 r. w Europie wyniesie ok. 90 GWh.
Koniec importu, początek eksportu
Oznacza to, że Unia Europejska za chwile przestanie być importerem baterii, a wręcz stanie się eksporterem. W kolejnych latach zapotrzebowanie będzie tylko rosło, a fabryki będą wyrastały jak grzyby po deszczu. Polska nie będzie jednak długo cieszyć się pozycją lidera, bowiem najwięcej inwestycji zaplanowano w Niemczech. To tam zresztą składana jest większość elektryków koncernu Volkswagena. Swoją gigafabrykę będzie miał tam też Tesla.
Te przedsięwzięcia wpłyną na obniżenie cen samochodów elektrycznych. Przy jednoczesnej rozbudowie infrastruktury ładowania i polityce dopłat, zacznie rosnąć także sprzedaż elektryków. Tylko dla nich producenci trzymają także wiele nowinek technologicznych (np. systemy autonomiczne), które przyczynią się do atrakcyjności konstrukcji. W zależności od tempa rozwoju, zakaz Diesla (w sensie sprzedaży nowych) stanie się coraz bardziej realny. Zresztą sprzedaż nowych aut z silnikami wysokoprężnymi ciągle spada i coraz więcej producentów porzuca produkcję zanim jakikolwiek zakaz będzie wprowadzony.