WRC Motorsport&Beyond

Z powodu koronawirusa można jeździć bez przeglądu. Nawet pół roku bez obowiązkowej wizyty u diagonsty

Pandemia koronawirusa zmusiła polityków na całym świecie do wprowadzenia szeregu restrykcji. Powstaję jednak też takie, które teoretycznie ucieszą kierowców samochodów.

Już wkrótce wiele państw europejskich może zdecydować się na skopiowanie brytyjskiego pomysłu. Jak informuje BBC, tamtejszy rząd poluzuje przepisy dotyczące obowiązkowego przeglądu auta (MOT), aby m.in. wyjść na przeciw osobom, które w momencie końca ważności badania są objęte kwarantanną.

Ministerstwo Transportu z automatu przedłuży certyfikaty przeglądów o 6 miesięcy. Posiadacze aut przez ten czas nie będą musieli martwić się o roszczenie ze strony ubezpieczycieli. Nowy przepis wymaga jeszcze dokładnych konsultacji prawnych, ale ma wejść w życie 30 marca 2020 r. na okres aż 12 miesięcy.

Jednocześnie zaznaczono, że nie oznacza to, iż po drogach będzie można podróżować zdezelowanym autem. Kierowcy, których samochody wyraźnie nie będą spełniały podstawowych norm bezpieczeństwa zostaną surowo ukarani mandatami. Pół roku przeglądu gratis dotyczy samochodów osobowych, motocykli i vanów. Przeglądy dla przyczep, busów i autokarów zawieszono na 3 miesiące.

Być może część krajów w Europie, w tym Polska, może zdecydować się wykorzystanie tego pomysłu. Z pewnością może to oznaczać skreślenie jednego z powodów do wychodzenia z domów i ograniczenie ruchu na stacjach diagnostycznych. Inną sprawą jest jednak uderzenie w przedsiębiorców prowadzących takie stacje, którzy i tak apelują do polskich władz o zwiększenie opłaty za przegląd.