Tesla udostępniła określonej grupie kierowców wersję beta trybu FSD (Full Self Driving), czyli jazdy w pełni autonomicznej. Choć firma Elona Muska dostaje wiele przykładów potknięć nowej technologii, to pojawiają się też zaskakujące pozytywy. Przypadkiem odkrył to jeden z testerów, który na autopilocie przejechał niebezpiecznie blisko betonowej bariery.
W Tesli dzieje się więcej, niż się wydaje
Odkrycia dokonał amerykański youtuber z San Francisco. Gdy jego Tesla Model 3 jechała samodzielnie ulicami kalifornijskiej metropolii w pewnym momencie znalazła się bardzo blisko betonowych barier. Istniało ryzyko zawadzenia lusterkiem o infrastrukturę drogową, ale nagle problem się rozwiązał w zaskakująco inteligentny (jak na maszynę) sposób.
Można to zaobserwować na wideo powyżej. Okazuje się, że czujniki Tesli potrafią weryfikować odległość przeszkód od samochodu także na wysokości lusterek. Gdy to znalazło się zbyt blisko bariery, zostało automatycznie złożone. Gdy tylko auto znajdowało się w bezpiecznej odległości od przeszkody, lusterko powróciło do swojej pierwotnej pozycji.
Wbrew pozorom to ważna „umiejętność”
Dla wielu osób to być może błahostka, ale bardziej chodzi tu o pokazanie, jak wiele rzeczy analizują systemy autonomiczne. Oprócz prawidłowego ułożenia samochodu na pasie jezdni, komputer z pomocą czujników analizuje wiele danych. Dzięki temu Autopilot w trybie FSD może uniknąć kolizji w dość prostych sytuacjach. To istotne zważywszy na to, iż odpowiedzialność za wypadki pojazdów autonomicznych są problematyczne z punktu widzenia prawnego.