WRC Motorsport&Beyond

Twój Diesel kopcił za mocno? Nowe przepisy ucieszą kierowców starych samochodów. Koniec tej biurokracji!

Diesel kopci

Do polskiego prawa stopniowo wdrażany jest pakiet deregulacyjny dla kierowców. Jedną z nowości, które właśnie weszły w życie jest zlikwidowanie absurdalnej biurokracji podczas odzyskiwania dowodu rejestracyjnego. Nowe przepisy zdecydowanie przyspieszą ten proces.

Co się zmieniło?

Od 4 października 2020 r. w temacie odzyskiwania zatrzymanego dowodu rejestracyjnego nastał XXI wiek. Do tej pory w sytuacji, gdy dajmy na to nasz ukochany diesel lub benzyniak dymił za mocno, funkcjonariusze kilku służb mogli zająć taki dokument. Odbieranie go było prawdziwą drogą przez mękę, bowiem należało nie tylko dokonać napraw i przejść ponowne badanie techniczne. Zdobycie pozytywnego zaświadczenia od diagnosty było połową sukcesu.

fot. Policja Lubuska

Potem świstek trzeba było dostarczyć do jednostki policji lub innego organu, który zatrzymał „dowodzik”. Jednak od czasu, gdy dowodu rejestracyjnego nie trzeba mieć przy sobie podczas jazdy stało się to absurdalne. Organ zajmujący dowód musiał odhaczyć po prostu status dokumentu w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów. Dostęp do tych zasobów mają jednak już też diagności, więc przejście ponownego badania będzie automatycznym zwrotem dowodu rejestracyjnego.

Diesel nie kopci, ale kiedy do kieszeni schowamy też prawo jazdy?

To zatem koniec biurokracji, z którą co roku z różnych powodów zmagało się kilkanaście tysięcy kierowców. W 2020 r. właściciele pojazdów mogą spodziewać jeszcze jednego ważnego udogodnienia. Gdy w życie wejdą wszystkie zapisy pakietu deregulacyjnego (5 grudnia) będziemy mogli schować do szuflady w domu także plastikowe prawo jazdy. Za 2 miesiące przed funkcjonariuszami wylegitymuje nas bowiem baza CEP.

Źródło: Autokult.pl