Każdego roku tysiące kierowców wpada w tarapaty finansowe i prawne po wypadku z udziałem zwierząt. W przypadku lekkich uszkodzeń auta wielu zmotoryzowanych nie wie, że nie udzielenie pomocy zwierzęciu to przestępstwo. Zgodnie z polskim prawem jest to ucieczka z miejsca wypadku. Na szczęście na rynku pojawiło się urządzenie, które może uchronić nas przed takimi sytuacjami.
Czego dotyczy problem?
Niestety na polskich drogach nie brakuje potrąconych psów, kotów, saren czy dzików. W przypadku dużych zwierząt zazwyczaj kończy się to ich śmiercią oraz poważnym uszkodzeniem pojazdu. Wówczas trzeba wezwać pomoc, co ułatwia nieco sprawę, bowiem o fakcie zostają często powiadomione odpowiednie służby. Zgodnie z art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt kierowca, który potrącił zwierzę musi mu udzielić pomocy i powiadomić służby.
Niestety rzeczywistość jest taka, że zwłaszcza na powiatowych drogach prowadzących przez wsie często natrafia się na rozjechane zwierzęta. Niestety nie ma co liczyć, aby nagle wszyscy kierowcy ujęli się nad losem zwierzyny, która ma szansę jeszcze przeżyć. Wiele osób jest po prostu zabieganych lub życie szeroko pojętych czworonogów nic ich nie obchodzi. Mimo obowiązku ucieczka z miejsca zdarzenia często uchodzi na sucho, ponieważ do ewentualnego ukarania konieczny jest donos z dowodem, np. z wideorejestratora.
Jak temu zapobiec?
Można jednak spróbować zniwelować ryzyko ewentualnych problemów poprzez nabycie ciekawego urządzenia. Mowa o systemie SIREN7
Ewolucja zmieniła zakres słuchu jak i budowę ucha zwierząt domowych. Pies będzie słyszał gorzej od wilka, kot od żbika czy rysia. Dla zwierząt żyjących z dala od szumu, jaki wytwarza człowiek jednostajny dźwięk będzie czymś nowym. Instynkt podpowie, że może to być zagrożenie i nakaże takiemu zwierzęciu uciec od źródła tego dźwięku w miejsce sobie znane i bezpieczne, a więc najczęściej w głąb lasu czy pola. Dzikie zwierzęta z reguły nie są zdolne do oceny prędkości zbliżającego się pojazdu.
Banalny montaż i polska produkcja
SIREN7
Wydajność i działanie urządzenia zostało potwierdzone przez KTI. To Instytut Badań Komunikacyjnych Dział Akustyki Komunikacyjnej w Budapeszcie, który w badaniach potwierdził skuteczność rozwiązania w przeciwieństwie do tzw. „gwizdków”, które można sprowadzić z Chin. Zakup tego urządzenia powinni rozważyć zwłaszcza często podróżujący oraz mieszkający w obszarach, gdzie często trafia się na dziką zwierzynę. System ostrzegawczy SIREN7
Wiślak ręczy za jakość
Maciej Wisławski: Podróżując drogami, często nie mamy świadomości, jak wiele ofiar i nieszczęść wiąże się z wypadkami z udziałem dzikich zwierząt. To niestety tysiące kolizji, w wielu z nich są ranni i również zabici – ten problem nie dotyczy tylko dróg przechodzących przez tereny gęsto zalesione czy położonych w pobliżu pól uprawnych. Tego typu zdarzenia to niemal zawsze co najmniej podwójne nieszczęście. Nie dość, że poszkodowane są w nich niewinne zwierzęta, to my, podróżujący samochodem ponosimy straty materialne, mamy zdezorganizowany cały plan podróży, nie docieramy do celu. W wielu przypadkach na pogiętych blachach, potłuczonych lampach czy uszkodzonej chłodnicy się nie kończy – ofiarami są też często i pasażerowie auta. W swoim życiu przejechałem wiele milionów kilometrów, w tym pewnie ponad milion u boku najlepszych kierowców i wiem jak duże znaczenie ma prawidłowe oszacowanie ryzyka i unikanie zagrożeń. SIREN7
może uczynić nasze podróże bezpieczniejszymi, a im więcej aut będzie w to wyposażonych, tym większej liczbie wypadków i tragedii uda się zapobiec.
Małe zwierzęta mogą być również przyczyną poważnych wypadków. Nie jest łatwo bezpiecznie zareagować, gdy zwierzę nagle pojawi się na drodze. Nie wszystkie zwierzęta zachowują się tak samo, gdy są zaskoczone. Dla przykładu: lis często się odwraca, więc przejeżdżanie za nim wydaje się rozsądne, ale jest potencjalnie niebezpieczne. Nawet zwierzę niewielkich rozmiarów może zniszczyć karoserię oraz spowodować poważny wypadek samochodowy. Jeśli kierowca skręca, może łatwo przewrócić swój samochód lub zderzyć się z nadjeżdżającymi pojazdami. W czasie pandemii, kiedy większość ludzi pozostawała zamknięta w domach, zwierzęta przeniosły się na obszary, których w przeszłości unikały. Mniejszy ruch samochodów ośmielił dziką zwierzynę. Kiedy ludzie wyszli z domów, zdezorientowane zwierzęta nie powróciły do leśnej głuszy.
Gdzie to można dostać?
Zadaniem SIREN7