Prezes koncernu Volkswagena, Herbert Diess zapowiedział, w jaki sposób niemiecki gigant chce drastycznie zredukować emisję CO2 branży transportowej. Diesel i benzyna nie mają czego szukać nie tylko w samochodach osobowych, ale także tirach czy statkach handlowych. Te ostatnie zatruwają klimat bardziej niż wszystkie samochody świata.
Zeroemisyjność najgłośniej propagowana jest w samochodach osobowych, ale to nie one są głównymi winowajcami ocieplenia klimatu. Największą emisję CO2 i innych szkodliwych związków emituje Diesel, który zasila dalekobieżne tiry czy statki handlowe. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że 90 proc. dóbr na świecie transportuje się drogą morską. To sprawia, że ta metoda odpowiada za 3 proc. globalnej emisji CO2, więcej niż sektor samochodowy.
Czy statki będą ekologiczne?
Działania Volkswagena w tej materii są kluczowe, bowiem połowę statków handlowych pływających po oceanach zasilają gigantyczne silniki Diesla marki MAN. Firma kojarzona z produkcji ciężarówek jest częścią niemieckiego koncernu i w ostatnim czasie dostała spory budżetu na badania i rozwój. Spółka MAN Energy Solutions tworzy już silniki wysokoprężne na gaz ziemny, co ma obniżać emisję o 20 proc. Jednak w połowie dekady MAN ES chce przedstawic zupełnie zeroemisyjne rozwiązanie.
50% of all ocean-going ships run with MAN engines! Switching to LNG is key– it brings a CO2 reduction of 20% @IMOHQ.Huge advantage:Based on LNG we can switch to climate neutral synthetic fuels (e.g. Ammoniak).More expensive but no effect on the price of a t-shirt #WorldOceansDay
— Herbert Diess (@Herbert_Diess) June 8, 2021
Inżynierowie pracują obecnie nad tym, aby silniki zasilane LNG tankować neutralnym klimatycznie paliwem syntetycznym. Ma to być pozyskiwany z odnawialnych źródeł energii amoniak. Jego spalanie nie wiąże się z emisją CO2 ani innych szkodliwych związków, a ekologiczna produkcja umożliwi zatarcie śladu węglowego. Dwusuwowy silnik na amoniak ma być gotowy w 2024 r. Co ważniejsze, w 2025 r. MAN ES chce oferować silnik na amoniak dostosowany do użycia w starszych okrętach. Dzięki temu być może uda się z nawiązką osiągnąć cel Międzynarodowej Organizacji Morskiej, czyli redukcji emisji CO2 statków o 50 proc. do 2050 r.
Czy Diesel jest niezastąpiony w tirach?
O ile Herbert Diess bardzo krytycznie wyraża się o napędach wodorowych w autach osobowych, o tyle widzi dla nich przyszłość w tirach. W tym zakresie działania także podejmuje MAN ES we współpracy z H-TEC Systems. Obie firmy sporo inwestują, aby skomercjalizować technologię ekologicznej produkcji wodoru. Choć spalanie wodoru nie wiąże się z emisją CO2, to dziś wytwarza się go m.in. wykorzystując energię elektryczną z sieci wykorzystujących węgiel. Herbert Diess zaznacza, że kluczowe w dekarbonizacji transportu jest tworzenie zielonego wodoru.
Green hydrogen will be of great importance for the transition of the global economy to zero CO2 emissions! We are convinced of a hydrogen economy! Decarbonizing shipping, aviation, steel or cement is impossible without green hydrogen. 1/3
— Herbert Diess (@Herbert_Diess) June 7, 2021
We need green hydrogen as fast as possible & as cheap as possible, as much as possible.With H-TEC Systems & MAN ES we are investing heavily in bringing green hydrogen into scale. So far there is practically no green hydrogen available in any markets.High time to produce some! 3/3
— Herbert Diess (@Herbert_Diess) June 7, 2021
Wychwalając zalety technologii wodorowej, zaznaczył jednocześnie, że to rozwiązanie nie ma sensu w autach osobowych. „Do użytku w samochodach zielony wodór jest zbyt wartościowy, zbyt rzadki, zbyt drogi i mniej wydajny w porównaniu z energią elektryczną.” – ocenił Herbert Diess. „Zastosowanie go w samochodach spowolniłoby redukcję CO2 w gospodarkach, które mogą dekarbonizować się jedynie przy użyciu zielonego wodoru.” – dodał. Jeśli uda się produkować to paliwo na dużą skalę istnieje prawdopodobieństwo wykorzystania go do redukcji emisji CO2 przez samoloty.