Wydawałoby się, że produkcja zeroemisyjnych samochodów powinna przynieść uwielbienie ekologów, ale okazuje się to bardzo złudne. Od zeszłego roku przekonuje się o tym Elon Musk, który nie może odpędzić wściekłych aktywistów, protestujących przeciwko budowie fabryki Tesli pod Berlinem. Sprawa jest poważna, bo firmie grozi cofnięcie pozwolenia na budowę.
O co ta cała drama?
Niemieckie grupy ekologiczne Gruene Liga i NABU złożyły oficjalny sprzeciw wobec tymczasowego zezwolenia Brandenburskiego Urzędu Ochrony Środowiska. Budowa gigafabryki Tesli w Gruenheide została oprotestowana w związku z niepełnymi wyjaśnieniami dotyczącymi kwestii ekologicznych. Chodzi o opisanie rozwiązania zabezpieczającego wydostawaniu się wysoce trujących gazów i innych związków, które mogą doprowadzić do skażenia pobliskiego środowiska.
Jeśli do 16 czerwca pozwolenie na budowę nie będzie zawieszone, sprawa trafi do sądu. Tymczasem Elon Musk cały czas naciska na jak najszybsze tempo prac, ponieważ Gigafactory Berlin miała zacząć produkcję 1 lipca 2021 r. Tymczasem już teraz wiadomo, że w najlepszym przypadku uda się to dopiero pod koniec roku. Zwłaszcza, że Tesla zmodyfikowała swój pierwotny pomysł i chce produkować na miejscu baterie, na co nie uzyskała jeszcze niezbędnego pozwolenia.
Elon Musk ma na głowie nie tylko ekologów
Lokalizacja fabryki Tesli w Niemczech miała być trampoliną do sukcesu w Europie dla amerykańskiego producenta. Jednak już w 2019 r. na firmę spadła krytyka za wybór lokalizacji. Zdaniem ekologów zagraża to lokalnej przyrodzie i zaopatrzeniu w wodę. Obawy dotyczą nie tylko obaw o odprowadzanie ścieków. Domagano się, aby przed wycinką drzew z brandenburskiego lasu przenieść gady, mrówki i ptaki. Budowę próbowano zatrzymać ze względu na możliwość występowania tam zagrożonego gatunku nietoperza.
Swoje trzy grosze dokłada też niemiecka biurokracja, na którą Elon Musk mocno narzekał podczas ostatniej wizyty na placu budowy. Urzędnicy nie spieszą się ze swoimi obowiązkami, a każda najdrobniejsza zmiana w projekcie, która wynika dopiero w trackie prac, wymaga osobnych i nowych zgód. To sprawia, że w Europie może opóźnić się debiut Tesli Model Y, ale rozpoczęcia pracy przez Polaków. Ci pracują już teraz m.in. na budowie (nierzadko poniżej minimalnego wynagrodzenia). Jednak wielu rodaków nie może się doczekać pracy po uruchomieniu fabryki, która znajduje się 75 km od naszej zachodniej granicy.