Volkswagen zaprezentował odświeżoną wersję małego hot hatcha, który zadowoli prawdziwych petrolheadów. Po dwóch miesiącach od liftingu bazowej wersji, unowocześniony został też Volkswagen Polo GTI. Stylistyka oraz parametry auta pokazują, że niemiecka marka jakby na chwilę zapomniała o swoim parciu na elektromobilność. Nie oznacza to jednak, że nie brakuje w nim nowych technologii.
Jak wygląda Volkswagen Polo GTI po liftingu?
Volkswagen Polo GTI przyciąga nie tylko osiągami (o nich za chwilę), ale i wyjątkowym designem. Charakterystyczna dla obecnej generacji VW stylistyka jest uzupełniona trafnie dobranymi czerwonymi akcentami oraz emblematami GTI. Nowe matrycowe reflektory LED IQ.Light i podświetlany grill wyglądają oszałamiająco, a z tyłu zapożyczono od Audi dynamiczne kierunkowskazy i animowane światło stopu. Za takim małym potworkiem aż trudno się nie obejrzeć.
W dobie elektryfikacji i dbania o niską emisję spalin, rodzina GTI wciąż posiada immunitet. Pod maską zachowano 2-litrowy silni TSI, który generuje 207 KM mocy i 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki temu z dwusprzęgłową skrzynią DSG od 0 do 100 km/h można się rozpędzić w 6,5 sekundy, a na autobahnie licznik elektronika zamyka przy 240 km/h. Wygląd zatem ewoluował, a wydajność pozostała niezmieniona.
W końcu autonomiczne Polo GTI
We wnętrzu ponownie znajdziemy 8-calowy ekran dotykowy. Jednak w opcji Discover Pro można go zamienić na większy o rozmiarze 9,2 cala. Centrum rozrywkowe zapewnia szereg usług streamingowych, Apple CarPlay czy Android Auto. Po raz pierwszy w historii Volkswagen Polo GTI otrzymał też umiejętności jazdy autonomicznej dzięki technologi IQ.Drive. Samochód utrzyma nas sam na właściwym pasie ruchu lub przeprowadzi bezpiecznie przez slalom pachołków na remontowanym odcinku autostrady. Sprzedaż powinna wystartować w najbliższych miesiącach, ale o cenach na razie nic nie wspomniano.