W Stanach Zjednoczonych nie ustają antyrasistowskie protesty w ramach akcji Black Lives Matter. Niestety w Detroit doszło do nowego incydentu z udziałem policji.
Od śmierci George’a Floyda minął już ponad miesiąc (25 maja udusił go kolanem policjant), ale atmosfera cały czas jest napięta. W wielu Stanach protestujący bywają bardzo agresywni. Zwłaszcza, gdy zobaczą policję, której zarzucają gorsze traktowanie z powodu koloru skóry.
Policja w potrzasku
TONIGHT IN DETROIT.
#PoliceBrutality as DPD plows through tons of protestors, roughly 3-5 injured includings leaders from @DETWILLBREATHE. Please spread this far and wide! pic.twitter.com/f8BuQRQosN
— marc
(@marcKlock) June 29, 2020
W minioną niedzielę protesty w Detroit początkowo były bardzo pokojowe. Jednak w pewnym momencie kilka osób otoczyło policyjnego SUV-a, niektórzy wskoczyli na maskę. Gdy wybito tylną szybę funkcjonariusze podjęli decyzję o ucieczce. Kierowca nie patyczkował się i jechał przez tłum, wywołując panikę.
Choć zachowanie policji może być szokujące, to trzeba mieć świadomość, że zaufanie do tej instytucji zostało mocno nadwyrężone. Tworzenie się dużych grup ułatwia niektórym osobom dokonywania aktów wandalizmu wobec funkcjonariuszy. Pojedyncze patrole bez wsparcia ponoszą realne ryzyko uszczerbku na zdrowiu.
Police clash with protesters. @freep pic.twitter.com/LdKkM1ZjUa
— Evan Petzold (@EvanPetzold) June 29, 2020