Wyznawcy spalinowej motoryzacji często są spokojni o przyszłość silników typu Diesel w Polsce. Ich zdaniem przesiadka do samochodów elektrycznych nie ma szans na spełnienie, ponieważ przez lata nie będziemy mieć chociażby dużej sieci ładowarek. Jak na złość rozwiązanie na to znalazło miasto Łódź i firma InPost, operator paczkomatów.
Drastyczny przyrost ładowarek?
W ramach projektu „Green City”, Łódź będzie pierwszym z polskich miast, w którym paczkomaty staną się także… ładowarkami aut na prąd. Łódź udostępni 70 nowych lokalizacji, na których zostaną zbudowane paczkomaty z wbudowanymi ładowarkami. Jak zaznacza przezes InPost Rafał Brzoska – to pierwsza taka konstrukcja na świecie. Firma opatentowała to rozwiązanie, które wkrótce może zdobyć popularność nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
Dodatkowo InPost wkrótce także będzie przekształcał swoją flotę dostawczaków na pojazdy zasilane baterią. To umożliwi z kolei bezpieczny wjazd do centrów miast, gdy już zostaną uruchomione Strefy Czystego Transportu. To sprawi, że InPost będzie mógł jeszcze bardziej zwiększyć przewagę nad resztą konkurencju z sektora operatorów logistycznych. Mocno przyczyniają się do tego właśnie paczkomaty, dzięki którym kurier dziennie dostarcza nawet 1000 przesyłek. Przy bezpośrednich dostawach do domu to średnio 75.
Tak umiera w Polsce Diesel
Czy projekt realizowany w Łodzi może mieć wpływ na całą branżę motoryzacyjną w Polsce? Jak najbardziej, ponieważ dziś duże miasta muszą jak najskuteczniej walczyć ze smogiem. Może się okazać, że dzięki paczkomatom nie tylko dogonimy pod względem liczby ładowarek zachód Europy, ale może i przegonimy. To z kolei będzie kolejny impuls do obniżenia i tak spadających wyników sprzedaży samochodów z silnikami typu Diesel. Gdy spadnie popyt, producentom nie będzie opłacać się ich w ogóle produkować. To zresztą już się dzieje.