WRC Motorsport&Beyond

Powoli, bo się rozpier… Bugatti prosi, żeby nie przesadzać z gazem w 1500-konnych furach. Grozi to katastrofą

Bugatti Divo

Kupując hipersamochód o gigantycznej mocy za miliony monet oczekuje się wydajności i niezawodności. W przypadku kilku egzemplarzy 1500-konnych Bugatti coś jednak poszło nie tak. Producent prosi ich kierowców, aby jeździli delikatnie, bo ich sportowe wehikuły mogą dosłownie rozpaść się na kawałki.

Powolutku tym Bugatti

Amerykański urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego (NHTSA) ogłosił akcję serwisową dla modeli Chiron oraz Divo. Dotyczy to tylko 4 egzemplarzy i jest to naprawdę poważna sprawa. Próba mocniejszego depnięcia 8-litrową jednostką W16 o absurdalnej mocy 1500 KM może zakończyć się fatalnie. Nie chodzi tu zbyt niskie umiejętności kierowców, a wytrzymałość podzespołów.

W przypadku 4 hipersamochodów zamontowano wadliwe lewe tylne półosie. To groźne, bowiem mogą  nie wytrzymać przeciążeń generowanych przez mocarny silnik. NHTSA ostrzega, że ten element układu napędowego może ulec awarii bez wcześniejszego ostrzeżenia. Istnieje ryzyko całkowitego odpadnięcia części i utraty kontroli nad autem. To z kolei stwarza zagrożenie dla kierowcy, pasażerów i innych uczestników ruchu. Może także odpaść 20-calowe koło ze specjalnymi oponami Michelin i uderzyć w pieszych.

KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY! 

Kto nawalił?

Za problem odpowiedzialny jest niemiecki dostawca CP Tech GmbH, który dostarczył półosie o wytrzymałości nie mieszczących się w granicach akceptowalnej tolerancji. Do serwisu został wezwany jeden egzemplarzy Chirona wyprodukowany 24 lipca 2020 r. oraz trzy Divo złożone między 21 sierpnia a 23 października br. Bugatti wymieni wszystkie wadliwe półosie na nowe oraz pokryje koszty naprawy i logistyki.

KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!