Samochody, które są hitami sprzedaży rzadko kiedy bywają likwidowane przez producentów. Kompletnie inaczej do tematu podchodzi jednak Renault, które zapowiedziało definitywny koniec swojego bestselleru. Czy Francuzi wiedzą co robią?
Który model likwidują?
Niemiecki dziennikarz Matthias Schmidt ujawnił sensacyjne informacje dotyczące planów Renault, które chce pozbyć się bardzo udanego auta. Najpopularniejszy model elektryczny – Zoe – będzie produkowany najpóźniej do 2024 r., ale potem nie doczeka się nowej generacji. Dziwi to tym bardziej, że Renault Zoe to jeden z najpopularniejszych elektryków w Europie, który wielokrotnie zajmował pierwsze miejsce w rankingach sprzedaży aut na prąd.
de Meo confirms Zoe will run until 2024 and then be replaced by Renault 5 BEV
— Matthias Schmidt (@auto_schmidt) July 30, 2021
Jak ujawnia Schmidt, nowy prezes Renault, Luca de Meo postanowił zerwać z modelem Zoe. Jego miejsce zajmie Renault R5, czyli kultowy dla francuskiej marki samochód, który doczeka się elektrycznej reinkarnacji. Pojazd pojawi się ok. 2023/2024 r., stanowiąc kręgosłup strategii Renault pod rządami byłego sternika SEAT-a. Auto otrzyma zupełnie nową platformę CMF-EV aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi.
Wyniki sprzedaży nadal świetne
Pozornie decyzja Francuzów wydaje się dziwna. Renault Zoe sprzedał się już w liczbie 300 tys. egzemplarzy, głównie w Europie. Jedak ten samochód bazuje na platformie, która funkcjonuje od 2012 r. W kontekście aut elektrycznych to prehistoria, choć Zoe doczekało się kilku upgrade’ów. Technologia samochodów na prąd idzie tak szybko do przodu, że bez rewolucji wiele się nie ugra.
Pokazują to m.in. wyniki sprzedaży samochodów elektrycznych w Europie za pierwsze półrocze 2021 r. Renault Zoe zajęło co prawda drugą lokatę przed Volkswagenem ID.3 oraz ID.4, ale strata do Tesli Model 3 jest potężna. Nie mniej może nieco dziwić fakt, że Zoe nie przejdzie na nowoczesną platformę CMF-EV. Tak uznana nazwa modelu po aktualizacji płyty mogłaby pomóc w walce z Teslą. Stratedzy Renault najwyraźniej skalkulowali, że bardziej opłaci się pożegnać Zoe. Czas pokaże czy ta decyzja była właściwa.