Choć Polska nie ma swojej marki samochodowej (błagam, bez żartów z Izerą), to przyszłość przemysłu samochodowego rysuje się u nas znakomicie. Coraz więcej firm chce budować u nas nowoczesne pojazdy i podzespoły. Serwis auto.dziennik.pl zasugerował, że motoryzacyjny gigant buduje nową gigafabrykę koło Gdańska. Czy to może oznaczać, że Elon Musk będzie musiał płacić Polakom więcej niż planował?
Kto inwestuje miliardy w Polsce?
Gigafabryka to termin często kojarzony z Teslą, która produkuje samochody elektryczne oraz baterie do nich. Wydajność produkcyjną mierzy się tu skalą gigawatogodzin, jakie można w ciągu roku zmagazynować w nowych ogniwach. Tymczasem auto.dziennik.pl podał trop, który może sugerować, że nowa gigafabryka powstanie koło Gdańska. Tam swój zakład buduje bowiem spółka Northvolt, która wraz z Volvo zamierza budować dedykowane baterie do samochodów szwedzkiej marki. Te sugestie są jednak całkowicie chybione.
Europejska gigafabryka będzie wspólnym dzieckiem nowej spółki joint venture, którą stworzyli Volvo i Northvolt. Producent samochodów oraz producent baterii stworzą własne ogniwa, uniezależniając się od azjatyckich gigantów. Volvo i Northvolt poinformowali, że w przyszłym roku w Szwecji ruszy centrum badawczo-rozwojowe. Z kolei w 2026 r. wystartuje ich gigafabryka (50 kWh rocznie) w Europie. Kraju nie podano, ale jak przekazało nam Northvolt Poland, fabryka w Gdańsku nie będzie produkowała tam niczego do samochodów elektrycznych Volvo. „Fabryka
Elon Musk musi sypnąć więcej?
Gigafabryka zatrudni około 3000 osób, ale niestety wszystko wskazuje na to, że jej lokalizacją nie będzie Gdańsk. Szkoda, bo dziś Polacy to często wykwalifikowana i relatywnie tania siła robocza wśród krajów Unii Europejskiej. Już teraz składamy baterie dla LG Chem czy elektrycznego Fiata 500. Nic dziwnego, że Elon Musk skierował zaproszenie także do naszych rodaków, aby aplikowali do pracy w Gigafabryce pod Berlinem. Zakład Tesli znajduje się ok. 70 km od granicy z Polską. W obliczu możliwości pracy na terenie kraju, Polacy chętniej wybieraliby pewnie zakład spółek Volvo i Northvolt. Na ten moment taka wizja jest jednak nierealna.
Warto zaznaczyć, że szwedzka marka jest zdeterminowana, aby jak najszybciej wytwarzać nowoczesne samochody elektryczne. Do 2030 r. Volvo chce oferować wyłącznie pojazdy zeroemisyjne, a już w 2025 r. połowę oferty mają stanowić elektryki. Te daty nie są przypadkowe, bowiem w Komisji Europejskiej trwają tarcia o to jak szybko zerwać ze spalinową motoryzacją. Unijni urzędnicy są pod dużym wpływem elektromobilnego lobby, które naciska, aby najpóźniej do końca dekady zakazać nowych aut z silnikami Diesla i benzynowymi.