W Unii Europejskiej coraz bardziej stawia się na samochody o niskiej emisji spalin, dlatego kierowcy sięgają głównie po hybrydy plug-in. Od początku roku wydawało się, że niezagrożonym liderem sprzedaży PHEV będzie Volvo XC40. Jednak wyniki za pierwsze półrocze 2021 przyniosły sensacyjną zmianę na pierwszej pozycji. Patrząc jednak na technologie nowego lidera – to nic dziwnego.
Co jest teraz najlepsze?
Pierwsza połowa roku układała się idealnie pod zelektryfikowanego SUV-a szwedzkiej marki. Jednak im bliżej było końca czerwca, tym coraz bardziej rozkręcała się nowa gwiazda tej grupy samochodów. Dzięki spektakularnemu wynikowi za czerwiec, Ford Kuga PHEV zdołał minimalnie wyprzedzić Volvo XC40 na koniec półrocza.
Marka spod znaku błękitnego owalu odnotowała od stycznia do czerwca sprzedaż 23 tys. 888 egzemplarzy swojej hybrydy plug-in. Okazało się to wynikiem lepszym o 329 egzemplarzy niż XC40, które mimo lepszych rezultatów niż rok temu, zaliczyło dosyć słaby czerwiec. Hybrydowego Forda Kuga zarejestrowano o ponad 2600 więcej niż rywala z Volvo. To pozwoliło rzutem na taśmę awansować na szczyt rankingu PHEV w UE.
Dlaczego Ford Kuga PHEV jest tak popularny?
Triumf w tym zestawieniu oznacza także, iż Ford Kuga PHEV to najlepiej sprzedający się samochód ładowanym z gniazdka w Europie. To jednak nie musi dziwić, bowiem takie auta są coraz bardziej popularne na Starym Kontynencie. Wszystko dzięki silnikowi elektrycznemu, który można tanio naładować w domu. Dzięki temu najbardziej paliwożerna jazda po mieście zazwyczaj jest możliwa wyłącznie z użyciem napędu elektrycznego.
Analizując średnie ceny benzyny i energii elektrycznej, jazda w trybie EV jest ponad 3 razy tańsza. Przy przebiegu 15 tys. km można zaoszczędzić rocznie prawie 4000 złotych. Przy zasięgu 56 km (WLTP) w trybie elektrycznym ten nowoczesny napęd można wykorzystać tak, że zużycie benzyny z 2,5-litrowym silnikiem spalinowym ogranicza się do zaledwie 1,4 litra na 100 km! Takie dane mocno przemawiają do klientów w całej Unii Europejskiej, dlatego ranking za pierwsze półrocze może już zaskakiwać zdecydowanie mniej.