Kolega klubowy Roberta Lewandowskiego, Kingsley Coman naraził się działaczom Bayernu Monachium. Piłkarski mistrz Niemiec nałoży karę na swoje zawodnika, ponieważ przyjechał do pracy… złym samochodem.
23-letni Francuz podjechał na trening (piłkarze trenują w 5-osobowych grupach – przyp. red.) swoim McLarenem 570S Spider. Problem w tym, że piłkarze pierwszego zespołu są zobowiązani do dojazdów służbowym samochodami marki Audi, która ma 8,3 proc. udziałów w bawarskim klubie.
Kingsley Coman dla „Bild”: Chciałbym przeprosić klub i Audi za to, że nie przyjechałem samochodem służbowym. Przyczyną było uszkodzone lusterko wsteczne, ale mimo wszystko był to błąd. W ramach zadośćuczynienia jak najszybciej odwiedzę fabrykę Audi w Ingolstadt i spotkam się z jej pracownikami.
W styczniu producent samochodów przedłużył kontrakt z Bayernem. Tym razem zawodnicy nie dostali możliwości wyboru modelu. Wszyscy zostali zobowiązani do przesiadki na w pełni elektryczne Audi e-tron.