WRC Motorsport&Beyond

Oto jak Unia Europejska ostatecznie zniszczy silniki Diesla. „Zniknie wszystko to, co sprawia radość z jazdy”

Unia Europejska zniszczy silniki Diesla przez Euro 7

Samochody w pełni spalinowe, czyli te z silnikami Diesla i benzynowymi to wciąż główna gałąź dochodów marek samochodowych. Jednak w Unii Europejskiej kształtują się nowe przepisy, które mogą wywołać olbrzymi kryzys w branży. Przecieki dotyczące nadchodzącej normy emisji spalin Euro 7 sugerują, że produkcja aut niehybrydowych nie będzie miała ekonomicznego sensu.

Co zawiera projekt Euro 7?

Normy nazywane Euro 7, dodatkowo zmniejszą limity dopuszczalnych emisji zanieczyszczeń powietrza przez samochody. Jedna z propozycji zakłada, że zawartość tlenku azotu (NOx) zostałaby zredukowana do zaledwie 30 mg/km. To mniej niż dzisiejszy margines błędu (34,4 mg/km) przenośnych systemów pomiarowych. Obecnie granica jest wyznaczona na 80 mg/km, ale przyjęcie propozycji oznaczałby praktycznie koniec silników Diesla. Prawdopodobnie nie opłacałoby się łączyć je w hybrydy, co już dziś jest problematyczne.

Eksperci UE wzywają jednocześnie do zdecydowanego zaostrzenia parametrów testów emisji spalin. Chodzi o to, aby nie ignorować rzadkich sytuacji, w jakich może podróżować pojazd spalinowy. Chodzi przykładowo o jazdę pod górę podczas holowania przyczepy. Z racji większego obciążenia dla silnika, emisja w takiej sytuacji znacząco wzrośnie. Jednak nawet w tak skrajnych przypadkach trzeba będzie trzymać się w granicach surowych limitów.

KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY! 

To będzie koniec samochodów z silnikiem spalinowym – ostrzega w rozmowie z Automotive News inżynier, który nie chce być cytowany z nazwiska. – Nawet 48-woltowa miękka hybryda nie spełni tak niskich wymagań w każdej sytuacji. Musielibyśmy dyktować dokładny moment zmiany biegów, a przyspieszenia byłyby znacznie bardziej stopniowe, aby samochód zachowywał się tak, jak na tabletkach nasennych. Nie tylko wzrosną koszty, zniknie też wszystko, co sprawia przyjemność w jeździe – dodaje.

Brak diesla nie sprawi, że pokochamy elektryki

Kary za przekroczone limity mogą być olbrzymie, co sprawi, że auta z silnikami Diesla i benzynowymi drastycznie podrożeją. Producentom przestanie się opłacać ich produkcja, a pierwsze do skreślenia będą jednostki wysokoprężne. Ma to doprowadzić w końcu do zmuszenia ludzi, aby kupowali i tak drogie auta elektryczne. Problem w tym, że konsumenci nie wybierają ich ze względu na szereg wad względem spalinówek. Dotyczy to m.in. zasięgu, czasu ładowania oraz dostępności ładowarek.

Jednak w rzeczywistości wprowadzenia tak surowych przepisów może doprowadzić do zwiększenia szkodliwych emisji. Można się spodziewać, że wiele osób w takiej sytuacji pozostanie przy dotychczasowym samochodzie spalinowym lub kupi używanego diesla czy benzynę. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) apeluje do UE o debatę nad projektem. – Projekt nie został opracowany z zachowaniem odpowiedniego poziomu przejrzystości lub debaty – oświadczyło na początku grudnia ACEA.