WRC Motorsport&Beyond

Nie do wiary! Co on narobił? Tę naukę jazdy ciągnikiem rolniczym po paru piwkach zapamięta na długo

Nauka jazdy ciągnikiem rolniczym po paru piwkach

Nauka jazdy ciągnikiem rolniczym po paru piwkach

Nauka jazdy ciągnikiem rolniczym wydaje się czymś względnie prostym. Sytuacja komplikuje się, gdy próbujemy robić to po alkoholu. W takich okolicznościach przyrody pewien śmiałek z Bałkanów spróbował ujarzmić traktor, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem.

Do szokującego zdarzenia z filmu poniżej doszło w Bośni i Hercegowinie. Na kompleksie piknikowym Lučica we wsi Gornji Podgradci w gminie Gradiška spotkała się młodzież, aby wypić kilka piw. Po spożyciu złotego trunku padł pomysł, aby jeden z młodzieńców nauczył się jeździć na traktorze swojego kolegi.

Co mogło pójść nie tak?

A guy learning how to drive a tractor ends up in a swimming pool from r/IdiotsInCars

Już samo ruszenie było nerwowe, a tłumaczący mu coś kolega musiał rzucić się w bok, aby nie zostać rozjechanym. Młody okrążył boisko do siatkówki plażowej, a następnie znalazł się w pobliżu basenu. Przejazd przez lekkie wzniesienie sprawił, że ciągnik stracił sterowność i zawisł na skraju zbiornika. Ludzie rzucili się do pomocy. Ktoś krzyczał, aby szybko wyskoczył z pojazdu.

Była to złota rada, bowiem za chwilę traktor przeważył się i do góry kołami wylądował w basenie. Pijanemu „kursantowi” tylko fartem nic się nie stało. Szczęśliwie także nikogo nie potrącił. Chłopcy musieli gęsto się tłumaczyć przybyłej na miejsce policji.

Nauka jazdy ciągnikiem rolniczym po kilku piwkach skończyła się w basenie

Alkohol nie miesza się z prowadzeniem

Warto po raz n-ty przypomnieć jak niebezpieczne jest prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Oczywiście można przedstawiać setki argumentów, ale gdy przychodzi co do czego, alkohol i tak odstawia niektórym rozum. Może jednak dzięki takim obrazkom, coś, kogoś, kiedyś tknie i się powstrzyma. Warto obejrzeć ku przestrodze.

Dodatkowo nauka jazdy jakimkolwiek pojazdem powinna odbywać się na terenach pozbawionych zbiorników wodnych. Organizacja szkolenia w takiej lokalizacji to proszenie się o kłopoty. Zwłaszcza, że młody człowiek był pozostawiony za kierownicą sam sobie. Oby z tej porażki wszyscy wyciągnęli wnioski.