WRC Motorsport&Beyond

Kierowcy nie będą tego dłużej tolerować! Ceny za Diesel i benzynę na stacjach paliw to już przesada. Ruszyły protesty

oznaczenia paliw diesel

Takich zawirowań na stacjach paliw w Polsce już dawno nie było. W ciągu jednego roku stawki za Diesel i benzynę potrafiły być nawet poniżej 3 zł za litr (pierwszy lockdown), a obecnie nie brakuje cen powyżej 5 zł za litr. Nic dziwnego, że kierowcy mają już tego dość i ruszyły protesty przeciwko praktykom właścicieli stacji.

Benzyna i Diesel coś drogo

W dniach 1-2 marca zapowiedziano protesty w podlaskich Sejnach. – Właściciele stacji muszą się opamiętać – cytuje wzburzonych kierowców serwis augustow.naszemiasto.pl/. – W miasteczku, w którym od lat nie powstał żaden zakład produkcyjny, w którym ludzie klepią biedę nie można windować cen – argumentują protestujący. W istocie, wielu mieszkańców Sejn nie ma pracy, a oprócz samochodów muszą tankować maszyny rolnicze.

Z tego względu mieszkańcy skrzyknęli się m.in. w mediach społecznościowych, że dziś i jutro nie będą tankować na lokalnych stacjach paliw. W Sejnach są ich cztery, a w pobliskich Suwałkach kilkanaście. Za benzynę trzeba zapłacić tam nawet 5,19 zł za litr, a za Diesel 5,16 zł za litr. Da radę znaleźć miejsca, gdzie jeszcze paliwo kosztuje poniżej piątki, ale to zazwyczaj poziom 4,92 zł za litr.

Co na to stacje paliw?

Właścicielom stacji paliw zarzuca się zmowę cenową, ale ci zdecydowanie odpierają te ataki. Twierdzą, że stosują zasady „zdrowej konkurencji w oparciu o rachunek ekonomiczny”. Rejonom przy granicy z Litwą nie pomaga też fakt, iż znajdują się na „końcu świata” w łańcuchu dostaw. Dodając do tego mały ruch, rosnące ceny ropy naftowej i kurs dolara, koszty działalności stacji są tam wyższe. Z pewnością utrudnieniem jest też regionalny lockdown pobliskiego w warmińsko-mazurskiem.