Kilka europejskich krajów zmagało się w ostatnich dniach z ostrymi nawałnicami. Gdy dochodzi do podtopień na ulicach, kierowcy często popełniają błąd przy forsowaniu wielkiej wody.
Oprócz Polski, podtopienia wystąpiły także na Węgrzech. W środę, 17 czerwca w mieście Kecskemet ulica pod wiaduktem zgromadziła bardzo dużo wody. Infrastruktura drogowa nie była w stanie zapewnić szybkiego jej odprowadzenia przy tak dużej nawałnicy.
Napęd na 4 koła to nie wszystko
Poziom wody wydawał się naprawdę duży. Jednak kierowca Audi przekonany o potędze napędu quattro zdecydował się przejechać przez gigantyczną kałużę. O ile napęd na 4 koła zapewnia większą przyczepność na mokrej nawierzchni, to ma to zastosowanie tylko w sytuacji, gdy koła stykają się z podłożem.
W tej sytuacji dosyć szybko Audi straciło grunt pod kołami. Pojazd zaczął bezwładnie dryfować. Prowadzący Audi musiał wezwać pomoc drogową. To niestety częsta konsekwencja, gdy kierowcy bezmyślnie próbują forsować zalane fragmenty dróg. W tym zakresie istnieje kilka dobrych praktyk.
Jak pokonać głęboką wodę samochodem?
Przede wszystkim dobrze jest kojarzyć teren, przez który przejeżdżamy. Jeśli nie widzimy nawet krawężników ciężko ocenić jak głęboka jest woda przed nami. Zawsze należy szukać możliwie płytkich miejsc, choćby z wykorzystaniem pobocza. W razie braku pewności, lepiej próbować zawrócić (o ile to wykonalne) i szukać innej drogi.
Częstym błędem jest też bardzo szybki przejazd przez wodę. Niestety w takiej sytuacji dużo łatwiej o szkodliwe zalanie wodą, która może dostać się do silnika. Najlepiej jest przejechać stosunkowo wolno i to na krótkim fragmencie. Jeśli nie jest to możliwe, naprawdę lepiej odpuścić, niż narazić się na wysokie koszty remontu jednostki napędowej.