Za kilka miesięcy prawdopodobnie będziemy wspominać jak niskie były ceny paliw w marcu. Choć teraz przekroczenie 5 zł za Diesel, benzynę lub LPG wydaje się drożyzną, te ekonomiści radzą przygotować się na większe podwyżki. Co gorsza, ma to wpływ także na wzrost inflacji, a co za tym idzie podniesienie cen w sklepach.
Dlaczego wszystko drożeje?
2021 r. nie napawa optymizmem, ponieważ w styczniu inflacja w skali miesiąca zanotowała najwyższy wzrost od 2000 r. Jednym z wielu czynników jest wyjątkowo szybki wzrost cen paliw. W zaledwie miesiąc Diesel podrożał o 2 proc., benzyna o 1,9 proc. Największy przyrost zanotował autogaz. LPG jest droższe aż o 7,6 proc. Niestety jak czytamy na e-petrol.pl, na razie nie ma prognoz na zmianę tego niekorzystnego trendu.
KIEROWCO! 120 PLN DO WYDANIA NA STACJI. WYSTARCZY JEDNA RZECZ
– Ceny paliw wzrosną dwucyfrowo w II kwartale, co w konsekwencji zbliży majowy odczyt inflacji do górnej granicy celu NBP (3,5 proc.) – ocenia ekonomista Michał Gniazdowski. Już wkrótce odczujemy to na zakupach, ponieważ inflacja oraz koszty transportu wpływają na nie znacząco. Jednak będzie to także uderzenie w koszty mieszkaniowe, ponieważ dynamicznie rosną chociażby opłaty za wywóz śmieci. Tylko w ciągu dwóch miesięcy średnia podwyżka za gospodarkę odpadami wyniosła 9 proc.
Kiedy obniżka cen paliw?
Tańszy Diesel, benzyna i LPG to na razie marzenia. Jednak sytuacja na świecie jest na tyle dynamiczna, że nie można wykluczyć żadnego scenariusza. Fakty są jednak takie, że rządy państw ani myślą obniżać podatki za paliwo (60 proc. ceny). Z drugiej strony wydobywcy ropy też chcą odbić sobie straty wynikające z globalnego lockdownu. Z tego względu grają na podwyżki cen za baryłkę ropy, nie zwiększając wydobycia, mimo rosnącego popytu.