Na wielu stacjach paliw cena za Diesel i benzynę przekroczyła 5 zł za litr, co sporo kierowców uznaje za okropną drożyznę. Niestety, wkrótce możemy tęsknić za obecnym poziomem cen, ponieważ tempo ich wzrostu dopiero przyspiesza. Powodów do uśmiechu nie mają także ci, którzy tankują LPG.
Diesel i benzyna dopiero będą drogie
W ubiegłym tygodniu średnia cena benzyny 95-tki zdrożała o 5 groszy, a oleju napędowego aż o 6 groszy na litrze. Jednak jak przewidują eksperci e-petrol.pl, w nadchodzącym tygodniu (15-21 marca 2021 r.) ceny na stacjach dopiero wystrzelą. Przewidywania sugerują podwyżki nawet o 8 gr za Diesel oraz benzynę. Niestety w górę pójdą także ceny za LPG, a średnia krajowa może wahać się w zakresie od 2,48 do 2,55 zł za litr.
Wiele osób ma za złe stacjom paliw, że te tak szybko podnoszą ceny. W praktyce nie mają wyjścia, ponieważ koszty zakupu surowca od rafinerii są coraz wyższe. – Operatorzy stacji nie mają zbyt wielkiej przestrzeni do tego, żeby podwyżki w hurcie brać na siebie, ponieważ marże utrzymują się na niskim poziomie – tłumaczy e-petrol.pl/. Jedyną szansą na obniżki jest obecnie redukcja podatków, na co rząd raczej się nie zdecyduje.
Dlaczego ropa nie tanieje?
Problemy z cenami są m.in. pokłosiem wydarzeń na światowych rynkach. Kraje OPEC+ postanowiły nie zwiększać produkcji, mimo że wiele prognoz sugeruje wzrost popytu na ropę naftową. Przyczynić się może do niego znacznie pakiet stymulujący gospodarkę USA o wartości 1,9 bln dolarów. Oprócz tego wkrótce rozpocznie się intensyfikacja wakacyjnych wyjazdów. To może oznaczać tylko podwyżki cen za baryłkę, która teraz kosztuje prawie 70 dolarów (Brent). Przy takim poziomie cena poniżej 5 zł za litr jest na dłuższą metę nieopłacalna. Fakty są takie, że kierowcy powinni obecnie tankować do pełna, bo na horyzoncie nie widać szans na obniżki.