WRC Motorsport&Beyond

Driftujący Fiat o włos minął motocyklistę! Kierowcę obrażano, dopóki prawda nie wyszła na jaw

Pickup rozbił się przed motocyklistą

Pickup rozbił się przed motocyklistą

Brak znajomości kontekstu zdarzenia często prowadzi do kompletnie błędnych wniosków. Doskonałym przykładem tego jest nagranie z Brazylii, gdzie kierowca pickupa prawie zabił motocyklistę. Jednak to kierowca samochodu jest tu realną ofiarą.

Oglądając jedynie poniższy urywek filmu, łatwo zwyzywać kierowcę od idioty czy dzbana. To też łakomy kąsek do sensacyjnych nagłówków typu „driftujący Fiat omal nie potrącił motocykla”. Zaznajamiając się jednak z kulisami na temat tego zdarzenia, każdy kto zwyzywał prowadzącego Fiata Stradę, winien jest mu przeprosiny. W praktyce nie był też to drift, a kompletnie niekontrolowany poślizg, którego przyczyną akurat nie była brawura.

Idiota czy ofiara?

An idiot with no driving skills from r/IdiotsInCars

Po obejrzeniu powyższego wycinka wydaje się, że to kierowca białego pickupa zasługuje na naganę. Tuż przed jego wpadnięciem do rowu motocyklista kręci głową, co może sugerować, że widząc co robi pomyślał sobie, że to jakiś głupek za kierownicą. Jednak ów motocyklista postanowił sam wyjaśnić w internecie, co tak naprawdę się wydarzyło, bowiem pojawiało się wiele fałyszywych teorii.

Do zdarzenia doszło na Estrada da Graciosa w stanie Parana, na wschód od największego skupiska Polonii brazylijskiej, Kurytyby. Grupa motocyklistów z pomocą SUV-a nagrywała materiał wideo. W pewnym momencie pickup wyprzedził auto filmujące jednoślada. Kierowca SUV-a odpowiedział tym samym, chcąc znów mieć w kadrze motocykl. Wtedy prowadzący Fiata Stradę chciał wyprzedzić oba pojazdy, ale z nieznanych przyczyn doszło do kontaktu między autami.

Szersze spojrzenie

Wyjaśnienia wraz z dodatkowym materiałem z innych kamer można zobaczyć powyżej. To przez delikatne strącenie, biały pickup stracił przyczepność przy dużej prędkości i wpadł do rowu. Kontrowersyjny urywek sugerował także, że motocyklista odjechał dalej. W wyjaśnieniach na youtube (od 6:03) można zobaczyć, że cała ekipa zatrzymała się na miejscu wypadku, by udzielić pomocy. Manewr wyprzedzania rozpoczął się także nie na podwójnej linii ciągłej, a w miejscu, gdzie było to dozwolone. Zatem jak widać, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.