Papież Franciszek zobowiązał Watykan do osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla do 2050 r. W związku z tym Stolica Apostolska planuje schować w muzeum wszystkie swoje samochody z silnikami Diesla lub benzynowymi. Ich miejsce zajmą auta elektryczne lub hybrydowe.
Do nieba bez diesla?
Może się wydawać, że zaledwie 44-hektarowe państwo-miasto nie będzie zajmować się zakazem silników Diesla lub benzynowych. Choć znajduje się tam tylko kilka ulic, to pojazdów w Watykanie jest sporo. Papieska flota jest pełna różnych samochodów, głównie spalinowych. Ich eksploatacja jest zresztą niska ze względu na to, że papież Franciszek i tak woli chodzić pieszo. Teraz odpalanie tych maszyn będzie dodatkowo niestosowne.
KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
Choć do 2050 r. daleka droga, to papież już posiada samochód elektryczne. W 2017 r. Franciszek dostał zeroemisyjnego Opla Ampera-e. Pojazd był zapowiadany jako nowy papamobile, choć najczęściej zwierzchnik Kościoła katolickiego był fotografowany w… Fordzie Focusie drugiej generacji. Jednak zanim Opel przekazał Amperę-e na ofiarę, pierwszym elektrykiem w Watykanie był Nissan Leaf.
To nie przypadek
Niektórym może się wydawać, że to tylko zielona gra pod publiczkę, ale akurat papież Franciszek to od dawna obrońca środowiska. W 2015 roku Franciszek napisał przełomową encyklikę „Laudato si” o potrzebie ochrony przyrody. Potwierdził naukowe dowody na to, że winę za globalne ocieplenie ponosi działalność człowieka. Zdecydowanie poparł porozumienie paryskie, a w zeszłym roku zakazał jednorazowych plastikowych toreb.
100. urodziny Jana Pawła II. Jakimi samochodami w swoim życiu jeździł polski papież?