Niezwykłą akcję można było zaobserwować w niedzielę, 12 lipca na lotnisku w niemieckim Duesseldorfie. Pijany kierowca BMW uciekał przed policją i zdecydował się na szokujący skok z dużej wysokości.
Podejrzanie jadący mężczyzna został zauważony już na autostradzie A52 w pobliżu węzła Essen-Ruettenscheid. Policja chciała go skontrolować, ale kierujący nie miał zamiaru się zatrzymać. Prowadzący skierował się na autostradę A44 w kierunku lotniska w Duesseldorofie.
Odlot z terminala A
Mężczyzna wjechał na najwyższy poziom parkingu w okolicy strefy odlotów terminala A. Nagle gwałtownie skręcił, przebijając barierkę. BMW przeleciało kilkanaście metrów, mijając jezdnię ślimaka umożliwiającego zjazd na niższy poziom infrastruktury drogowej. W efekcie samochód wpadł w sam środek 16-metrowego „lejka”.
Pojazd został kompletnie zdemolowany, ale o dziwo, kierowca wyszedł z niego o własnych siłach. Próbował jeszcze się wdrapać, aby uciec z miejsca „lądowania”, ale był najwyraźniej zbyt pijany i oszołomiony. Na dole szybko pojawili się policjanci aresztowali 33-letniego uciekiniera, który wyrządził szkody na ok. 13 tys. euro (ok. 58 tys. zł).