WRC Motorsport&Beyond

Cwaniak z Kraśnika przejechał rondo driftem w BMW E36. Instant karma i skończyło się rumakowanie gruzem

Drifter z Kraśnika - instant karma

Młodzi ludzie często wierzą, że ronda przeznaczone są do driftowania. Uważają, że udany przejazd bokiem nie jest niczym złym. Cytując nowego klasyka, przecież nikt nie zginął! Rzeczywistość jest jedna inna i amatorskich drifterów często dotyka instant karma.

Instant karma aż miło

Szybka nauczka spotkała pewnego kierowcę BMW E36 w Kraśniku. Na nagraniu z 21 stycznia 2021 r. (od 13:38) widać jego przejazd przez Rondo Narodowych Sił Zbrojnych w mieście wolnym od ideologii 5G oraz WiFi. Driftujący gruz omal nie uderzył w samochód ciężarowy, oczekujący na wjazd na rondo. Nikomu nic się nie stało… do czasu.

Na filmie powyżej widać, że chwilę po przejechaniu bokiem na rondo wjeżdża radiowóz policji. Najwyraźniej funkcjonariusze wszystko doskonale widzieli. Drifter z Kraśnika szybko przekonał się, co to instant karma. Niedługo potem stał już na poboczu wraz z policją, która płazem tego raczej nie puściła.

To gdzie driftować?

Drift sam w sobie nie jest zły, o ile próbujemy go w bezpiecznych warunkach. Tymi wbrew pozorom nie są „gdy nikt nie patrzy”. Do zabawy warto wykorzystać coraz liczniejsze w Polsce tory ośrodków doskonalenia techniki jazdy. Nawet jeśli jazda bokiem nie jest dozwolona na trackdayach, to nierzadko środowisko driftingowe wynajmuje obiekty specjalnie pod takie upalanie. Warto robić to legalnie.