Młodzi kierowcy często mają zbyt wysokie mniemanie o własnych umiejętnościach. Wydaje im się, że potrafią jeździć szybko i wystarczy im mocny samochód. Często jednak dochodzi do brutalnej weryfikacji, która udowadnia, że wraz ze wzrostem mocy potrzeba większych umiejętności.
Epicki drift w Mustangu
To by mogło wydawać się oczywiste podczas jazdy na ostrych zakrętach, ale już ściganie się na prostej drodze wydaje się z pozoru łatwe. Podobnie myślał młodziak z USA, który wybrał się na wyścigi na 1/8 mili na Alien City Dragway w amerykańskim Roswell (tak, tym od kosmitów). Chłopak dosiadł tam 1500-konnego Forda Mustanga i uznał, że nic złego nie może się wydarzyć na odcinku 201 metrów.
Na powyższym nagraniu (od 21 minuty) z 22 lutego 2020 r. można przekonać się, w jak dużym był błędzie. Mocno podłubany Mustang zaczął się uślizgiwać, a niedoświadczony driver nie miał pojęcia jak ustabilizować tę bestię. W pewnym momencie kopnął w hamulec, pogłębiając nadsterowność. W efekcie… efektownie przeleciał bokiem przez metę (wideo poniżej). Nieplanowany drift zakończył się jednak „pocałowaniem” bandy.
KIEROWCO! JUŻ WKRÓTCE CZEKA NAS WYMIANA OPON. SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
Najpierw skill, potem tuning
Trzeba przyznać, że pamiątkę (kadr z kamery przy fotokomórce) ma epicką. Jednak było to okupione uszkodzeniem samochodu. Może nie jakoś dramatycznie, ale z pewnością kierowca nie wracał do domu w pełni zadowolony. Miejmy nadzieję, że przynajmniej ta sytuacja otworzyła mu oczy na pewne rzeczy i zaczął poprawiać własne umiejętności, które nie nadążają za osiągami auta Mustanga.