Polska Izba Ubezpieczeń zleciła przeprowadzenie badania, które miało wyłonić, jaka grupa wiekowa kierowców stanowi największe zagrożenie na polskich drogach. Pozwolę sobie stwierdzić, że badaczom wyszło źle.
Badanie na zlecenie PIU przeprowadziła agencja SW Research metodą wywiadów on-line (CAWI) na próbie 1509 osób. Wynikło z niego (a raczej z góry miało wyjść), że młodzi ludzie (18-24 lat) stanowią najbardziej niebezpieczną grupę kierowców. Sposób dotarcia do takiego wniosku budzi we mnie jednak pewne zastrzeżenia.
Co mogło pójść nie tak?
Próba badania kierowców na podstawie ankiety internetowej jest równie wiarygodna, co głosowanie w Polsce na najlepszego kierowcę F1 (wiadomo, że Kubica!). Opieranie się na deklaracjach prowadzących pojazdy jest z góry skazane na porażkę, bowiem zwykle jesteśmy zupełnie innymi kierowcami niż mówimy lub nam się wydaje.
Szczegóły badania przytoczyła Polska Agencja Prasowa. Otóż młodzi kierowcy zostali ochrzczeni największym zagrożeniem, bo:
- Prawie 3/4 ankietowanych z tego przedziału wiekowego uważa się już za doświadczonych kierowców. Jednocześnie deklarują, że prawo jazdy posiadają średnio od 3 lat
- Prawie 40 proc. badanych młodych kierowców uważa przekraczanie prędkości o 20 km/godz. w terenie zabudowanym za bezpieczne
- Prawie 60 proc. nie widzi zagrożenia w przekraczaniu prędkości o 15 km/godz.
- Ponad 60 proc. twierdzi, że można jeździć jednocześnie szybko i bezpiecznie
- Ponad 18 proc. z nich uważa, że wyprzedzanie innego auta bezpośrednio przed przejściem dla pieszych „może być w wyjątkowych sytuacjach uzasadnione”
- 2/3 badanych w wieku 18-24 lata uważa, że piesi powinni być mniej uprzywilejowani w ruchu drogowym niż obecnie
- 65,5 proc. twierdzi, że należy zwiększyć przywileje kierowców
Głupie wnioski z głupich odpowiedzi
Powyższe stwierdzenia doprowadziły do popularnego wniosku, że „młodzi są najgorsi”. Problem w tym, że ich deklaracje nie odstawały drastycznie od tego, co wskazywał ogół. Jednak czy powyższe punkty w jakikolwiek sposób mogą rzetelnie wskazywać na to, że młodzi kierowcy są najgroźniejsi?
Jeśli jednak spojrzy się na policyjne statystyki, to okazuje się, że znacznie więcej wypadków powodują kierowcy z grup 25-39 i 40-59. Oczywiście nawet policyjne statystyki próbują manipulować, że to grupa 18-24 jest najgorsza, odnosząc się do populacji danej kategorii wiekowej. Z góry zakłada się, że gdyby po drogach jeździło więcej młodych, to oni wyprzedziliby tych starszych.
Co ma do tego wiek?
Choć sam znajduje się już w tej starszej grupie osób, to takie przedstawianie sprawy jest tylko mydleniem oczu. Prawda jest taka, że w każdym z przedziałów znajdują się piraci drogowi, niezrównoważeni psychicznie, a jednocześnie wzrowi mistrzowie kierownicy. Czy to się to komuś podoba czy nie – najwięcej wypadków powodują „co to nie oni” dorobkiewicze, którzy myślą, że są u szczytu umiejętności i refleksu.
Nie chcę przy tym tłumaczyć młodych, którzy faktycznie bardzo często przejawiają fascynację brawurą i łamaniem przepisów. Wydaje mi się jednak, że częściej wykazują się większą pokorą niż ci, którzy prawo jazdy mają od kilkudziesięciu lat. Sęk w tym, że kategoryzowanie kierowców ze względu na wiek jest niesprawiedliwym uproszczeniem. Ocenić kierowcę łatwiej jest, gdy wiemy co ma w głowie, a nie w metryczce.