WRC Motorsport&Beyond

Chcesz dobrze zarabiać? Przygotuj się na zakaz Diesla. Dobrze płatna praca będzie na wyciągnięcie ręki

Zakaz Diesla stworzy nowe miejsca pracy

Blisko 150-letnia era silników spalinowych chyli się ku końcowi w Europie. Spodziewany zakaz sprzedaży nowych aut z silnikami Diesla i benzynowymi ma przyspieszyć elektryfikację transportu prywatnego. Wiele osób ma w związku z tym wiele obaw, ale należy zaznaczyć, że taka transformacja może stworzyć nowe miejsca pracy i to dobrze płatnej.

Zakaz Diesla oznacza dobrą pracę?

Jeśli zastanawiacie się, co zapewni dobre zarobi w przyszłości, to zdecydowanie warto skupić się na wiedzy z zakresu produkcji baterii. Inżynierów o takiej specjalizacji brakuje już teraz, a zapotrzebowanie będzie tylko rosło. Obecnie takie osoby śmiało mogą wołać o pensję ok. 10 tys. złotych brutto i oczywiście mówimy tylko o Polsce. Potrzebnych będzie też mnóstwo osób do obsługi maszyn, choć produkcja będzie się coraz bardziej automatyzować.

Takiej wykfalifikowanej kadry będzie potrzebować w zasadzie cała Europa. Na Stary Kontynent spodziewany jest napływ inwestorów, którzy chcą stawiać tu kolejne fabryki baterii do samochodów elektrycznych. To efekt zdecydowanej polityki wspierającej ochronę klimatu, w której docelowo chce się odejść nie tylko od silników Diesla, co w ogóle od paliw kopalnych.

KIEROWCO! JUŻ WKRÓTCE CZEKA NAS WYMIANA OPON. SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!

Tesla już za moment złoży wszystko w Europie

Jeśli w Europie będzie duże zapotrzebowanie na auta na prąd, to światowi potentaci będą chcieli tu na miejscu produkować akumulatory. Współpracujący z Teslą – Panasonic już teraz mocno otworzenie fabryki baterii w Norwegii. Dlaczego tam? Bo już od 2025 r. nie kupi się tam nowego auta z silnikiem spalinowym. W tym skandynawskim kraju auta elektryczne sprzedają się lepiej niż pojazdy z silnikiem Diesla czy benzyną.

Jednak takich fabryk będzie więcej, ponieważ każdy poważny koncern samochodowy musi mieć łatwy i szybki dostęp do kolejnych baterii. Chodzi też o obniżenie kosztów, zwłaszcza w obliczu wciąż wysokich cen elektryków. Importowanie ich z innych kontynentów nie jest ani tanie, ani ekologiczne, bowiem fracht morski znacząco odpowiada za zanieczyszczenie środowiska.