Na rynku jest aktualnie spory wybór pojazdów, które poradzą sobie z dojechaniem w najbardziej niedostępne zakątki Ziemi.
Jedną z firm, która buduje tego typu pojazdy jest Sherp. Ich ostatnie dzieło „The Ark”, pozwoli na zabranie 21 osób na kolejną wyprawę na koniec świata. Patrząc w jaki sposób „The Ark” jest w stanie pokonywać trudny teren można mieć w pierwszej chwili wątpliwości w autentyczność tego nagrania. Sherp wykorzystuje magię inżynierii, do poruszania się w trudnym terenie.
Ważącemu 4,300 kilogramów pojazdowi nie straszne są rzeki, mokradła, piaski, śniegi ani żadne inne przeszkody jakie możemy napotkać podczas podróży przez środek dziczy.
Po lądzie jest w stanie poruszać się z prędkością 30 kilometrów na godzinę, wodę pokonuję z prędkością 6 km/h. Pisząc pokonuje, nie mam na myśli pokonywania rzeki, tylko płynięcie przez sam środek jeziora. Tak! Sherp to potrafi.
Ma 40-stopniowy kąt natarcia i zejścia, a bez problemu poradzi sobie także z 30-stopniowym przechyłem bocznym. Kluczową „The Ark” jest trójosiowy układ kierowniczy, który pozwala przedniej części ATV skręcać niezależnie od reszty pojazdu i poruszać się nad przeszkodami. Pozwala to pokonywać przeszkody o wysokości 1,5 metra i przemierzać rowy o szerokości 6,5 metra Pojazd jest również wyposażony w układ cyrkulacji powietrza, który wykorzystuje spaliny do zmiany ciśnienia w oponach w zależności od potrzeb terenowych lub aktualnego ładunku.
Jedną z bardziej atrakcyjnych rzeczy jest moduł pasażerski, który może przewozić do 20 osób. „The Ark” jest w stanie zabrać na swój pokład 3400 kilogramów. Ci którzy nie chcą zapraszać wszystkich swoim znajomych na Antarktydę, mogą wymienić moduł pasażerski na medyczny, sypialny lub zwykły zbiornik.
Ten pojazd to narzędzie zaprojektowane, aby dotrzeć do odległych części świata, nie jest ładny, doskonale jednak wykonuje zadanie do którego został stworzony.