WRC Motorsport&Beyond

Motocyklista bez uprawnień zakończył ucieczkę przed policją „dzwonem”

Tym razem motocyklowe wojaże zakończyły się parkowaniem w tyle jadącego ulicami Lublina Audi. Okazało się, ze kierowca motocykla, który postanowił uciekać przed policją nie miał prawa jazdy kategorii A. „Na przypale albo wcale” skończyło się tym razem na możliwości spędzenia 5 lat za kratkami.

Jak nie uciekać motocyklem przed policją?

Idealny przepis i odpowiedź na to pytanie zaserwował nam 26-latek z Lublina, który swoim Kawasaki „zaparkował” w tyle jednego z poruszających się ulicą aut. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego w Lublinie zauważyli szybko jadącego motocyklistę. Podczas pomiaru prędkości okazało się, że kierujący Kawasaki na liczniku miał ponad 100 km/h. Funkcjonariusze na najbliższym skrzyżowaniu zasygnalizowali mężczyźnie, aby zjechał na pobocze. Jak relacjonują funkcjonariusze – kierujący motocyklem pokazał, że zrozumiał polecenie po czym z prawego pasa ruszył do ucieczki. Wirtuoz dwóch kół postanowił pokazać swoje umiejętności jazdy slalomem pomiędzy samochodami, jednak najwyraźniej brak odpowiedniego kursu spowodował, że szaleńczy rajd zakończył uderzając w tył jadącego przed nim Audi. Pościg zakończył się szybciej niż przypuszczali policjanci – wypadkiem z udziałem motocyklisty. 

Brak prawa jazdy kategorii A

Jak się okazało 26-letni mieszkaniec Lublina nie posiadał uprawnień kat. A. Był trzeźwy. Został przewieziony do szpitala z obrażeniami ręki. Teraz musi liczyć się z zarzutami  ucieczki przed policjantami. Dodatkowo, odpowie za wykroczenia zarejestrowane przez wideorejestrator. Może mu grozić do 5 lat więzienia. Wniosek: brak jakichkolwiek plusów – kara więzienia, wypadek na motocyklu, uszkodzona ręka.

Opustoszałe ulice w czasach pandemii zachęcają do mocniejszego odkręcenia manetki,  jednak jak widać, nie zawsze ryzyko się opłaca.